Wpis z mikrobloga

Wczoraj przejechałem 50km rowerem w 2,5h. Jak na mtb po szosie myślę że nawet spoko. Wypiłem 3 litry wody. I najbardziej mi się podobało jak wyprzedził mnie gościu szosówką i trzymałem się tak ze 200 metrów za nim przez 3km. Potem była górka i mi uciekł ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#rower
  • 9
@drzuo: W moim przypadku zwykle znikają za horyzontem po pewnym czasie. Ale też będę chciał zainwestować w szosówkę w przyszłym roku. Bo tak na nich patrze to kręcą wolniej niż ja a jadą szybciej i to boli troszkę.
@drzuo: W sumie też swoim dość dużo jadę po asfalcie bo jakoś latać po lasach samemu to tak dziwnie. A mtb zawsze będzie w garażu leżał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@drzuo: mtb też ma swoje wady. W swojej okolicy szybko okazuje się, że masz 5 ulubionych górek i tylko tam jeździsz. Po pewnym czasie zaczyna się to nudzić. Ja latałem głównie MTB, teraz latam chwilowo na pożyczonej szosie i powiem, że jest inaczej. Kilometry inaczej uciekają. Jestem zafascynowany nowymi trasami, nowymi miejscami. Bo trasa na poziomie 70km na MTB była ciężka, nie mówię, że nie do zrobienia, ale ciężka. Na szosie,
@grzemach Ja mam góry też na asfalcie więc jeden #!$%@?. Wiadomo że lepiej się to pokonuje na rowerze szosowym ale jeszcze lepiej by było jeździć po równym. Ścieżek to tu nie ma za wiele. Jak mi się znudzą okolice to zawsze można zapakować rower do auta i gdzieś pojechać dalej. To że nikogo nie ma na szlakach to akurat plus. Może sobie kupię szosę kiedyś. Najgorszy scenariusz to jak pokonam górę, zjadę