Wpis z mikrobloga

Największy fetysz jaki miałem i najbardziej kreatywny to był taki i w sumie chciałbym go zrealizować kiedyś ale nie jest to możliwe nawet będąc szejkiem arabskim myślę.

Byłbym #!$%@?żem uniwersyteckim.
Chodzi generalnie o to, że w akademiku na ostatnim piętrze znajdował by się pokój uciech dla młodych studentek, bezpłatnie, własność uniwersytetu tak jak np. maszyna z napojami na korytarzu.
#!$%@?ż by był własnością uniwersytetu czyli rzeczą, wszystkie studentki by mogły bezpłatnie zapisywać się na lizanie cipy i dupska, relaks po ciężkim dniu, egzaminy, stres. A wieczorem cipsko wychlapane i dupa. Mieszkalbym sobie na ostatnim piętrze, na samej górze, w ostatniej wieży, utrzymanie zapewnia uniwersytet, wszelkie rozrywki, pięciogwiazdkowe warunki, basen, sauna, cymbergaj, dieta. To by była pełna profeska, kadzidełka, olejki, specjalny fotel na którym zmęczona młoda dama by sobie siadała z dupą do góry i by przychodził #!$%@?ż i by chlapał tzepke i rowa, algi morskie, kolor ścian bubblegum róż. Sesja trwajaca maksymalnie 30 minut czyli dziennie można przyjąć dwa tuziny zmęczonych nauką, młodych panienek wychodzących z siedliska #!$%@?ża skołtunione i wracające do dalszej nauki, zachodzące po Monsterka do Żabki. Zapewnienie komfortu młodym ludziom to obowiązek każdej uczelni wyższej.

#seks #bdsm #fetysz
  • 2