Wpis z mikrobloga

@ElCidX: Na szosie najbardziej amortyzują nogi (jeśli ktoś amortyzuje dupą to ma za wysoko siodełko, dupsko ma się tylko na nim podpierać), na MTB nogi i plecy, przy bardziej hardkorowych odmianach dochodzą jeszcze ręce.
Na szosie najbardziej amortyzują nogi (jeśli ktoś amortyzuje dupą to ma za wysoko siodełko, dupsko ma się tylko na nim podpierać


@Baccon: chyba raczej nie, zależy jeszcze od pozycji, ale przy tej kadencji osiąganej na szosie to tylko dupa trzyma ciężar rowerzysty, w minimalnym stopniu ręce
@lukaszzz: jakim to cudem dupa trzyma kiedy naciskasz pedały? To pedały w spd są główną podporą, siodełko służy tylko ustaleniu wysokości dupy, żeby mieć jak najlepszą dźwignię w nogach. Siodełka realnie używasz tylko wtedy kiedy nogi nie dają rady i przestajesz pedałować.
Szerokie i miękkie siodełko jest wygodne tylko na niewielkich dystansach.


@KierownikW10: Wiesz niewielki dystans to 30-60km nie wiem jak niektóre pampersy potrafią po Wrocławiu zrobić więcej xD

@Baccon: Jednak mówimy tu o miejskich pampersach, gdzie technika @lukaszzz ma racje bytu. Szosa i pokrewne nie nadają się do jazdy po mieście (nie mówię już o samej przyjemności z jazdy bo coś takiego nie istnieje w tym wypadku).
@KierownikW10: Wyobraź sobie że mamy taki piękny wynalazek jak samochodowy bagażnik na rower - co każdemu z całego serca polecam. Miasto nie jest ani do jeżdżenia szosami, ani bardziej z mojej działki motocyklami typu cross, enduro - gdzie po pierwsze nie ma warunków, a po drugie szkodzisz mieszkańcom.
Rower to super sprawa ale 50km od Wrocławia (Masyw Slezy) a nie na drogach wylotowych gdzie nie tylko nie masz warunków "treningowych", nawierzchnia