Wpis z mikrobloga

#czujedobrzeczlowiek #komputery #it Mam swój serwis komputerowy/systemy informatyczne z naciskiem na szybki dojazd do klienta. Głównie firmy wsparcie ale do ludzi też jeżdżę, i często z usług korzystała pewna Pani, samotna matka z cofniętym mocno fizycznie i psychicznie w rozwoju dzieciakiem maks 16lat - no jego wygląd i stan umysłowy skreślił go z istnienia w dzisiejszym #!$%@? świecie. Dzieciak ma zajawkę na muzykę robi coś tam sam w Audacity, ściąga też dużo z internetu jakiegoś lewego oprogramowania do tworzenia muzyki i często wzywa mnie owa matka do usuwania malware itd. Ostatnio wezwała mnie po raz kolejny. Powiedziałem, że trzeba zrobić "format" zabrałem małolatowi ten leciwy powolny komputer (uruchamiał się z 5 minut, a chrome praktycznie nie do użytku), wykupiłem Nortona na 2 lata, wstawiłem więcej pamięci i podmieniłem dysk na SSD w tajemnicy, wziąłem symboliczne 50zł bo musiałem coś wziąć, żeby to przed nią ukryć ale czuje się dobrze bo dzieciak będzie mógł komfortowo miksować kawałki, a rodzina widać, że na skraju biedoty. Ona przynajmniej miała zawsze to 50/100zł za usługę. "Duże" i "średnie" firmy potrafią mi 250zł fv płacić całymi miesiącami.
  • 35