Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Co sądzicie o związkach w których obie strony mają różne poglądy, np. prawica-lewica, wierzący-ateista? Czy takie relacje mają rację bytu, i czy w ogóle istnieją? Poznałam kogoś z kim niesamowicie się dogaduję, ale pojawiła się przeszkoda natury opisanej powyżej. Troszkę mnie to zżera, ale w gruncie rzeczy jestem w stanie to zaakceptować. Wydaje mi się jednak, że dla drugiej osoby te różnice są znacznie cięższe do przeskoczenia, i po prostu się ze mną męczy. Podzielcie się jakimiś protipami.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f2ffed40010a81b084b402e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę

[====================....................] 51% (120zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 7
A w jakich sektorach polityki się nie rozumiecie? Gospodarka? Ludzie i ich poglądy na związki partnerskie? Czy we wszystkim?
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wróżę takiemu związkowi kolorowej przyszłości. Poglądy polityczne można przeboleć, ale kwestie religijne to już inna sprawa. Kiedy wejdziecie w etap poważnego związku zacznie się kłótnia o ślub w kościele, o dzieci i ich wychowanie w wierze itd. Teraz jest super, bo można unikać drazliwych tematów, ale przychodzi czas wspólnego życia i zaczną się zgrzyty czy robić coś według własnej woli i przekonań czy uginac się pod naporem partnera.
A ty jesteś wierząca czy nie, na prawo czy lewo? Obawiam się, że jeśli różnice są duże, to nie przejdzie, prędzej czy później zaczną wyłazić różne rzeczy, których początkowo się nie widziało. Chyba najlepszą opcją byłoby obgadanie wszystkich spornych kwestii i rozwianie wszelkich wątpliwości co do faktycznych poglądów drugiej osoby. A następnie zastanowienie się nad tym, jakie konsekwencje mogłyby mieć takie przekonania w ewentualnej przyszłości.
AnonimowyWybraniec: Coś takiego nie dość, że nie ma racji bytu to jeszcze nie pojmuję jak w ogóle może do tego dochodzić. Przecież polityka to nic innego jak światopogląd, zaś światopogląd to ogólna filozofia życiowa, którą kierują się jednostki. Jak sobie wyobrażasz współżycie ze sobą osób o dwóch zupełnie odmiennych filozofiach życiowych? Dla mnie całkowicie niepojęte i niemożliwe. Dziewczyna o poglądach, których nienawidzę jest eliminowana na wstępie choćby nie wiem jak urodziwa