Wpis z mikrobloga

@Szeptun: w darcie czy dziobaku uszkodzeniu uległo to, co miało ulec uszkodzeniu, czyli klatka zderzeniowa i plastikowe obudowy, a maszynista i pasażerowie wyszli z tego praktycznie bez szwanku, w przeciwieństwie do tego złoma z zdjęcia wyżej, gdzie maszynista to po kolanach do częstochowy będzie szedł w podziękowaniu za to, że to przeżył
@Szeptun: tak ponieważ wtedy uderzenie nastąpiło przy prędkości bodaj 150 km/h, no to jednak jak na taką prędkość pojazd i tak zachował się tak jak powinien, czyli zapewnił maksymalny poziom bezpieczeństwa dla pasażerów i obsługi, a sam uległ uszkodzeniu przyjmując jak najwięcej siły uderzenia na siebie. A co do robienia za dawcę części i długiego okresu czasu oczekiwania na naprawę, to już jest polityka właściciela składu i co do tego to