Aktywne Wpisy
eisil +140
Obejrzałem ten fragment programu "Dzień Dobry TVN" o przegrywach i czuję się lekko oburzony. Marcin Prokop stwierdził, że "i samoskazali się na bycie piwniczakami". No oczywiście, to wszystko wina tych obrzydliwych inceli ( ͡° ͜ʖ ͡°) To oni ponoszą pełną odpowiedzialność za to, że byli bici w domu czy gnębieni w szkole przez rówieśników, tylko dlatego, że byli słabsi fizycznie lub psychicznie, przez co muszą się teraz
nad__czlowiek +13
#programowanie #programista15k #programista25k #pracait #korposwiat
Najbardziej wkurzające jest ta szkodliwa propaganda, że tylko w IT się zarabia. Wiecie, oficjalnie mówi się że no - dobrze zarabiają jacyś lekarze, prawnicy, dentyści, fachowcy fizole typu stolarz, hydraulik, mechanik, maniciurzystki, fryzjerki z takich typowych zawodów i to w sumie tyle. Oprócz tego jacyś przedsiębiorcy, developerka mieszkań, działalność gospodarcza ogółem, ale są ryzykowne biznesy i rozległe dziedzinowo oraz zarobkowo, że nie ma schematu, wiec te branże
Najbardziej wkurzające jest ta szkodliwa propaganda, że tylko w IT się zarabia. Wiecie, oficjalnie mówi się że no - dobrze zarabiają jacyś lekarze, prawnicy, dentyści, fachowcy fizole typu stolarz, hydraulik, mechanik, maniciurzystki, fryzjerki z takich typowych zawodów i to w sumie tyle. Oprócz tego jacyś przedsiębiorcy, developerka mieszkań, działalność gospodarcza ogółem, ale są ryzykowne biznesy i rozległe dziedzinowo oraz zarobkowo, że nie ma schematu, wiec te branże
Otóż oglądałam serial na netflixie, ale jak to w moich snach to raz mnie wywalało przed ekran komputera, a raz byłam niewidzialnym obserwatorem na miejscu wydarzeń lub postacią z serialu, która nie ma świadomości, że jest to serial.
Byłam zwykłą mieszkanką Izraelu, na szarym polskim blokowisku. xD Aż tu nagle pojawiły się jakieś ogromne monstra jak z filmu Wojna Światów. Tyle, że były bardziej pojemne i miały ogromne hmm... paszcze przypominające kwiat z czterema płatkami. Wiecie, czasem w grach są takie straszne roślinki, gdzie tylko czekają, żeby Cię pożreć. I oczywiście zaczęły wszystko zabijać, porywać ludzi do góry i miażdżąc ich między szczypcami. Strzelały do wszystkich uciekających i panikujących ludzi. A gdy na placu nikt nie pozostał żywy, a reszta ludzi ukryła się w blokach to monstrum otworzyło paszcze i połknęło cały blok wraz z fundamentami, a następnie powróciło do zwykłego rozmiaru jakby cały blok w jego wnętrzu znikł lub się roztopił za pomocą soków trawiennych, tudzież spłonął na popiół. Inne bloki, które nie zostały pożarte po prostu wybuchły nie zostawiając po sobie żadnych gruzów.
Nagle przeniosłam się do centrum zarządzania kryzysowego w Ameryce, gdzie kilka informatyków, sekretarka Basia i Donald Trump siedzieli w jakimś prlowskim pokoju przed 3 komputerami niczym z lat 90. xD I zaczęli widzieć jak w stronę kontynentu zbliża się kilka niezidentyfikowanych obiektów, jak się mogli domyślić były to roboty, które siały spustoszenie w Izraelu. Doszli do wniosku, że roboty są produkcji ISIS i trzeba je zestrzelić. Wysłali kilkaset pocisków w ich stronę, ale nie wiem jak to się zakończyło. Bo się ocknęłam przed komputerem i stwierdziłam, że jest to tak super serial, że nie mam zamiaru go obejrzeć sama tylko pokaże go rodzicom.
Chyba na następny dzień puściłam rodzicom serial, ale pierwszy odcinek fabułą całkowicie odbiegał od tego co widziałam. Niestety nie opiszę, bo to było takie pokręcone i to miało tyle wątków, że trudno mi cokolwiek połączyć w całość. Jedną konkretną scenę pamiętam, jak w jakiejś świątyni w magicznym świecie odbywały się rytułały. Otóż dwójka magów, mężczyzna i kobieta mieli się położyć brzuchem na podłodze i trzymać za rece na przeciw siebie. A potem wbijano im samurajską katanę prosto w serce. Nie wiem czemu miało to służyć, ale pewnie w jakiś sposób pozyskiwało się z ich krwi manę. O, przypomniałam sobie. Później był wątek, że ta dwójka magów jednak była zakochana i mieli nawet syna, który nie popierał praktyki kościoła i postanowił się zemścić na głowie świątyni za zabójstwo jego rodziców. Ze swoim odwiecznym wrogiem spotkał się na jakiejś tropikalnej wyspie pośród niczego, gdyż jego samolot się rozbił. Póżniej się chyba okazało, że jeżeli chodzi o te roboty to ten gość ma coś z nimi wspólnego, ale tutaj już takie poplątanie nastąpiło. Jakieś magiczne człekokształne żółwie wróżki, które prowadziły głównego bohatera, temat intrygi i szokująca prawda, że głowa kościoła to jakiś szpieg, który walczy jeszcze z jakimś innym wrogiem. O i jakiś durny wątek o małżeństwie, które się nie dogadywało, bo żona przestała golić okolice bikini, a potem mąż poszedł do burdelu się wyżyć, a jak wrócił do chaty to się okazało, że głowa kościoła przydzieliła im męskiego wróżka czy tam sukkuba, żeby im naprawił relacje łóżkowe. xDD
@Urawis: A w tej grze to akurat jest popularny srodek transportu. A gra nazywa sie Morrowind.