Wpis z mikrobloga

Mija kolejny dzień niepewności i obaw na tym paskudnym świecie z którego jedyną ucieczką jest bolesne samobójstwo. A brak możliwości swobodnej eutanazji tylko potwierdza że ten świat to więzienie. Nie uważam że jestem kimś dobrym i że nie zasługuje na potępienie,ale nie ułatwianie w samobójstwie jest wyrazem czystego sadyzmu ze strony elit i klas średnich które popierają zamykanie cierpiącego w psychiatryku ze schizolami. Nierozumiem tego kto czerpie fizyczną korzyść z tego by ludzie tonęli w rozpaczy swojej nieudolności zamiast zgodnie z wolą otworzyć drogę do eutanazji. #depresja #samobojstwo
  • 15
@sad_budluck: Powiem Ci Mirku, że dobrze prawisz. Ja od lat dostrzegam coś podobnego. Na razie zagluszam to rzeczami które jeszcze sprawiają mi przyjemność no i trochę alkoholem.

W moim przypadku nie pomógłby żaden psycholog. Nie da się wyleczyć z tego, że nigdy nie zaakceptuję tego, że zdecydowana większość ma łatwiej w życiu niż ja. Na wiele rzeczy musiałem sobie sam zapracować, w wielu jestem zdecydowanie gorszy niż inni pomimo tego, że
@sad_budluck oczywiście że nie. Uważam że warto spróbować, może przypisze Ci leki (psychiatra), zleci terapię. I dzięki tym spotkaniach powoli będziesz budował inne spojrzenie na świat. To nadal będzie ten sam brudny i wymagający świat, lecz może zobaczysz i spojrzysz na niego pod innym kątem i ujrzysz opcje które wcześniej były dla Ciebie nie widoczne. Wyobraź sobie grę komputerową, w której jesteś nieśmiertelny masz najlepsze bronię i nieskończoną amunicję, nadludzkie moce i
@LucasSpider: Wlasnie nie rozumiem tego braku ulgi ze strony świata,że nie można tego odrazu skończyć,zamiast tego musimy tak długo i mocno dostawać po ryju aż coś pęknie i zrobi sie ten zdecydowany krok. Ja urodzilem się zbyt słaby by żyć w takim kraju,na takim świecie. Nie patrze na innych ale dostrzegam że zaliczam się do tych którym nie ma prawa się udać. Przykre jest to stary ale skoro dobre rzeczy się
@biont: Doceniam i szanuje Twoją opinie. Jednakże to nie jest zakończenie realnego problemu a nie chcę do tego przywykac,już sobie i tak wiele odpuścilem,potulnie pochylilem glowe i grzecznie pracuje,jednak nawet robiac tak skromne rzeczy to świat mi przypomina ze musze sie zabic
@sad_budluck: Ja mam jeszcze kilka rzeczy które pozwalają mi na dłuższe chwilę zapomnienia. Ale i to przynosi z czasem coraz mniejszy efekt.

Niestety zbyt często porównuje się do innych i to mój największy problem. Dlaczego mam olać innych i mieć w dupie co o mnie myślą, jak na co dzień żyję wśród nich? To zawsze będzie tylko udawanie, że mnie to nie interesuje. Człowiek z natury jest istotą społeczną i jak
@LucasSpider: niestety was rozumiem ale od tego nie ma ucieczki. Też mam ten problem ze zbytnio porównuje się z ludźmi i wodze jak łatwo sobie żyją. Kończy im się jakiś związek Ti typ momentalnie ma inną kobietę. I jak tacy mogą zrozumieć takich jak my skoro to są zupełnie inne dwa światy. Gdzie die nie udam ludzie i świąt dają mi do zrozumienia że jestem gorszy, nigdy tak n a prawdę
@JudeMason: A masz kogoś bliskiego? Mnie jeszcze trzyma to przy życiu, że teoretycznie trochę tej rodziny jest.
Dogaduje się z nimi raz lepiej raz gorzej, ale chociaż jest do kogo mordę otworzyć.
Ale z roku na rok nie potrafię się z tym syfem na świecie vpogodzić i nawet te bliskie osoby nie pomagają.
@LucasSpider: mam rodzinę w Polsce ale nie mam zbyt dobrego kontaktu. Ciągle słyszę od nich kto ile to nie osiągnął a prawda jest taka że najczęściej to gówno. W ogóle mnie nie szanują, kobiety wprost dają do zrozumienia że jestem gorszej kategorii, nawet matka czy siostra. W sumie sam nie wiem po co nadal żyje.
@LucasSpider: całą pozostała część rodziny jest przeciwko nam, nie wiem skąd się to bierze ale zero oparcia z żadnej ze stron. Brat się odnajduje bo jest przystojny, siostra też niczego sobie to faceta zawsze obok siebie ma. Tylko ja zostałem
@JudeMason: Też często mam takie myśli, że po co ja jeszcze walczę i próbuję skoro jest tylko gorzej?
Jestem jeszcze w miarę młody, jakieś przyjemności jeszcze czasami potrafię odnaleźć, ale gdzieś głęboko czuję że to tylko odwlekanie nieuniknionego i tak skończy się to dla mnie w jedyny możliwy sposób.
Może jeszcze liczę, że coś się odmieni, może jakieś wydarzenie albo jakaś osoba sprawi, że poczuję chęć do życia i do walki