Wpis z mikrobloga

Tego dnia wstałem o 21, bo poprzednią nockę spędziłem z ojcem w kopalni - własnej kopalni. Odkąd nauczyłem sie sam wysrać, mój tata postanowił zacząć spełniać swoje marzenie życia. Chciał dokopać sie piekła . Skończyłem tylko 3 klasy podstawówki, bo nie było czasu na glupoty. Musielismy kopać, a konkretna jazda zaczęła sie gdy tatek wziął kredyt na koparke. Gdy już byliśmy na głębokości 5km, w ziemi otworzył nie z dupy ni z #!$%@? tunel. Tata uśmiechnął sie dziwinie i poswiecil latarką w ciemność. Po chwili z tunelu wyszła postać. Miała ogon i rogi na czole. Cała czerwona jak burak. To był szatan, sam we wlasnej osobie. Trzymal w reku trójząb a #!$%@? oplatal wokol uda. Popatrzył na nas i rzekł: - Idźcie stąd #!$%@?. Wrocilismy windą na powierzchnie, zasypalismy dziurę i za sprzedana koparke otworzylismy wlasny warzywniak.
  • 1