Wpis z mikrobloga

224 + 1 = 225

Tytuł: Pokolenie wyżu depresyjnego
Autor: Michał Tabaczyński
Gatunek: eseje
Ocena:

Na stronce biblioteki miejskiej zobaczyłem tę pozycję pośród nowości. Zarezerwowałem miejsce w kolejce, gdyż dużo osób czekało na nią przede mną i dużo czeka po mnie. Pomyślałem, że musi być bardzo dobra, bo do niewielu pozycji ustawiają się kolejki. Temat chwytliwy, rok niezwykły - musi być dobra.

Przeczytałem w tym roku 44 książki i to była najgorsza, jaką trzymałem w rękach.

Powinienem był przed lekturą sprawdzić, co to w ogóle jest. Spodziewałem się reportażów lub prozy, a otrzymałem eseje. Nic do nich nie mam, a wręcz przeciwnie, bardzo lubię je czytać, ale nie w takim kształcie. Nie eseje o długości dwóch, trzech stron, na których autor, absolwent bodajże polonistyki, upaja się swoją erudycją i pustym laniem wody. Schemat każdego eseju przedstawia się następująco:

1. Początek poruszający depresję, np. "pracujemy bardzo długo w porównaniu z Europejczykami z zachodu, a jesteśmy biedni"
2. Dwa akapity napoczynające temat
3. ???
4. Autor odpływa w opisywanie jakichś zapomnianych książek z USA, sprzed 30 lat, o których słyszeli jedynie studenci literatury i profesjonalni badacze, zażarcie dyskutujący o nich w zadymionych spelunach awangardowych dzielnic, czyli gatunek na wymarciu. A te książki, to żadna literatura fachowa, ot - zwykła bardzo niszowa proza, dawno zdezaktualizowana i nieznana szerszej publice. Osobiście uważam się za dość oczytaną osobę, a nie słyszałem o żadnej z wymienionych książek, a co dopiero osoba, która sięgnęła po tę książkę, by poczytać coś ciekawego o depresji, a z książkami nie obcuje zbyt często. Można się bardzo zrazić.

Jest to jedno wielkie wodolejstwo i totalna strata czasu. Nie czytajcie tego, serio, lepiej już wziąć tego Mroza, przynajmniej będziecie mieć o czym rozmawiać ze studentkami kierunków humanistycznych snobujących się na osoby kulturalne xD

#ksiazki #czytajzwykopem

#bookmeter
Pobierz
źródło: comment_1600416869rvJyxXGLsKy52GeVWkxiEI.jpg
  • 3