[djlasuch]

Mirunie każdej z dwóch płci, mam nietypową sprawę (chyba), zauważyłem, że moja mamcia zajawiła się #fotografia, mimo swoich już niemało lat na karku kazała sobie kupić telefon jak najwyżej w dxomark żeby dawał radę w fotki etc. No i tak uznałem, że wciąż te jej fotki mają dwie wady, zero wiedzy na temat a nawet jak coś siądzie to znika bez echa gdzieś na dyskach, w związku z czym powstał pomysł, żeby na jakiś najbliższy event prezentowy kupić jej jakiś apart natychmiastowy typu instax czy inny polaroid i do tego książkę typu ABC fotografii. Co myślicie, co polecacie?

[peradon]

@djlasuch: książka dobra opcja, nie wiem jaki budżet masz na to, ale zamiast polaroida to bym sugerował lustrzankę jakąś używkę nawet i dobrą drukarkę do wydruku zdjęć

[djlasuch]

@peradon: Lustro w domu leży, chodzi bardziej o to, żeby jak ogarnie temat i złapie fajny kadr na telefonie to mogła sobie w tym momencie trzepnąć fotkę od ręki.

[Karbon315]

@djlasuch: ceny papieru do wszystkich aparatów natychmiastowych są zabójcze na dłuższą metę

[djlasuch]

@Karbon315: Latamy na wakacje góra dwa razy do roku, 20 fotek na wyjazd to już coś, nie umrę z głodu, chyba że inflacja będzie dalej tak naqrwiać :)

[Karbon315]

@djlasuch: A ile z tych 20 zdjęć siądzie? I pamiętaj, że jedyne co po zdjęciu zostanie to wydruk bo raczej nie będzie cyfrowej kopi na karcie pamięci.