Wpis z mikrobloga

@L3stko:

Śmierć człowieka uznaje się w momencie śmierci mózgu. Człowiek martwy to człowiek, któremu przestał działać mózg, a nie całe ciało.

Analogicznie może być z urodzeniem. Ta ludzka "dusza" to po prostu mózg. W momencie wykształtowania się w pełni mózgu, moglibyśmy mówić o człowieku.

Wszystko zależy oczywiście od tego, co uznajemy już za człowieka, a co dopiero za zlepek komórek.

Dlatego umowna granica przerywania ciąży, to moment, w którym płód zaczyna
@Ordo_Publius: Jakaś literatura? Bo pierniczysz głupoty

"Po zapłodnieniu, to jest zespoleniu się jądra komórki jajowej z jądrem plemnika (co następuje w jajowodzie, blisko jego ujścia od strony jajnika) powstaje całkowicie nowa, odbiegająca od genotypów rodzicielskich, odrębna jakość genetyczna - nowa osoba ludzka. Zestaw jej genów w komórkach somatycznych nie ulegnie już zmianie do końca życia." (prof. dr hab. Bolesław Suszka, biolog, pracownik naukowy PAN).

"Rozwój człowieka zaczyna się od połączenia dwu
@trevoz:

http://www.czytelniamedyczna.pl/275,definicja-i-rozpoznanie-mierci-mlzgu-porlwnanie-wytycznych-w-rlznych-krajach.html

" Rozwój człowieka zaczyna się od " Jasno jest napisane, że rozwój zaczyna się od, a nie, że jest już rozwinięty na tyle, aby uznać go za człowieka.

Zabawne, że wziąłeś cytaty ze strony katolickiej narodowe sanktuarium św. jozefa i nie raczyłeś nawet podać linku.
. Bolesław Suszka


@trevoz: Jedyny Bolesław Szuszka jakiego znalazłem to dendrolog, zajmujący się roślinami, nawet nie lekarz. Zmarł w tym roku.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bolesław_Suszka

" Jest autorem kilku książek napisanych wspólnie z o. Karolem Meissnerem: "A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało". Katecheza przedmałżeńska w pytaniach i odpowiedziach (wyd. Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1988, – wydania kolejne pod tytułem Nas dwoje i...Rozmowy z narzeczonymi i młodymi małżeństwami), O Małżeństwie (wyd. Oficyna
@Ordo_Publius: ale ty ignorancie #!$%@? głupoty. Śmierć mózgowa oznacza NIEODWRACALNE ustanie funkcji mózgu. Jest to w sumie granica etyczna, a nie naukowa i ta nieodwracalność jest tutaj kluczowa. Stan, który dzisiaj uznajemy za nieodwracalny w przyszłości wraz rozwojem medycyny już być nim nie musi. Stosowanie tutaj analogii do zarodka jest tutaj czystym debilizmem bo brak wykształconego mózgu nie jest stanem permanentnym.

Nie należy być szurem i trzeba czekać na dalsze badania
W momencie wykształtowania się w pełni mózgu, moglibyśmy mówić o człowieku.


@Ordo_Publius: czyli sekundę po urodzinach to już człowiek, a chwilę wcześniej w brzuchu matki nie- dokładnie taka jest teraz forsowana narracja, że to jest racjonalne, ale tak naprawdę nie ma żadnego uzasadnienia. Równie dobrze, można zrobić taką aborcję w 3 miesiącu po urodzeniu bo dziecko kieruje się instynktami, a nie rozumem.
dokładnie taka jest teraz forsowana narracja, że to jest racjonalne, ale tak naprawdę nie ma żadnego uzasadnienia.


@Melee_Creep: nie bardzo bo były próby m.in. w Virginii aborcji na życzenie tuż przed urodzeniem zablokowane przez gubernatora, co mnie nawet nie zdziwiło znając amerykańskie feministki, ale mnie zdziwiła reakcje niektórych na wykopie i reddicie, że to całkiem racjonalne i powinniśmy do tego dążyć.
Ciąża może się zpatologizować na każdym etapie, a jeżeli proszą wtedy o opróżnienie ich macicy (a to jest właśnie sednem aborcji), to chyba mają dobry powód.


@Melee_Creep: Jasne, ale niech nie mówią, że w tym momencie usunęły bezrozmny płód, a nie dziecko, bo nie ma powodu by myśleć, że chwilę po urodzinach już jest, ale chwilę wcześniej nie. Samo nazewnictwo jest oszukiwaniem samego siebie i innych.
@Ordo_Publius:

Obecnie za śmierć człowieka uznaje się śmierć mózgu, ponieważ jest ona nieodwracalna.


Tak, z definicji. Tyle, że to co dziś uznajemy za nieodwracalne w przyszłości być nie musi. Ergo to co dziś uznajemy za śmierć mózgu w przyszłości tym być nie musi. Dawniej za moment śmierci było przyjęte ustanie akcji serca, ale rozwój medycyny wymusił zmianę tej granicy. Definicja śmierci mózgowej jest elastyczna i specjalnie właśnie tak ją zdefiniowano aby
@L3stko: Przeczytałem inne tweety tegoż lekarza i po prostu mamy tutaj do czynienia z kretyńskim doborem słów. Jemu chodziło o to, że nie istnieje coś takiego jak "dziecko nienarodzone" (co też jest dyskusyjne), a nie że płód nie żyje.