Wpis z mikrobloga

@ali-agca: Może nie pierwszy, ale jeden z pierwszych, jakoś tak tydzień/dwa po kupnie. Pojechałem sobie w trasę z dwoma kreskami paliwa, bo mówię sobie tak, przejadę te 50km i będzie stacja, to sem zatankuje. Dupa, w niecałej połowie drogi kreska spadła mi na 1, i moto straciło moc, a chwilę potem zgasło. #!$%@?, co tereaz? Kręce rozrusznikiem i nie pali... Odstałem chwilę, zapalił, przejechałem jakieś 2 km. i znów zgasł...
"Panicmode.exe"
@ali-agca: Pierwsza jazda kiedykolwiek to byla na 600 które kupiłem pol roku przed prawkiem, w sumie jazda tego nie można nazwać bo pojechaliśmy na plac i uczyłem się ruszać skręcać itp. Ale mialem wtedy rajde :D A pierwsza jazda taka na ulicy to była wycieczka na przegląd xd
@ali-agca: pierwsza była motorynka od kuzynów ze wsi. Tutaj nie ma co opowiadać, sporo osób to przeżyło. Pierwszy raz na moim własnym moto to było coś. Mieszkam w Essen a motocykl kupiłem w Hamburgu. Do Hamburga pojechałem BlaBlaCar, załatwiłem wszystko i ruszyłem w drogę powrotną. Pierwszy w życiu motocykl, doświadczenie tylko z jazd na prawko, te 400 km robiłem ponad 8 godzin. Z premedytacją unikałem autostrad. Wywaliłem się na stacji podczas