#protest #bekazpodludzi Niektórym bardzo łatwo przychodzi nazywanie innych "trollami" albo "miernotami", tylko dlatego, że nie podzielają ich zdania.
Wielu osobom po prostu nie podoba się obecna forma protestów z paru względów: - poziomu kultury zachowanego na nich (wulgaryzmy na każdym kroku) - braku sprecyzowanych postulatów (np. zachowanie kompromisu dotyczącego aborcji) - braku jednolitych lub chociażby zbliżonych poglądów (wiele osób z antify i z tęczowymi flagami nawołuje do aborcji bez granic) - dewastowania przestrzeni publicznej i mienia prywatnego (np. zniszczone samochody, sprejowanie ścian) - wyżywania się na kościele, zamiast na rządzie (wielu z protestujących jest wiernymi i też im się nie podoba taki stan prawa) - podejrzeń, że kiedy dochodzi do tylu incydentów z użyciem agresji i naruszeń, rząd celowo wykorzysta to z podwojoną siłą przeciwko społeczeństwu i w dłuższej perspektywie tylko stracimy, niżeli zyskamy na tym (już obecnie wojnę medialną wygrywają przez wyżej wspomniane zachowania) - przekonania, że głośny i stanowczy protest nie jest równoznaczny z organizowaniem zamieszek (a przynajmniej ich wybuch nie powinien być spowodowany przez wandalizm protestantów, bo to obniża słuszność sprawy w przekonaniu publicznym) - słabej znajomości społeczeństwa o swoich wolnościach obywatelskich i obowiązującym prawie (wiele osób mówi o "zakazie" lub "nowym prawie", a nic takiego nie zostało ustanowionego. TK wyraził opinię, że w chwili obecnej obowiązujące prawo jest niezgodne z obowiązującą konstytucją. Można zatem stwierdzić, że mamy podwójny porządek prawny, ale jeśli przyjmiemy, że konstytucja jest najważniejszym aktem, to obecny punkt o aborcji z powodów prawdopodobieństwa wysokiego upośledzenia jest nielegalny. Co to wszystko oznacza? Otóż to, że polskie prawo jest pełne bubli i sprzecznych punktów i w tym przypadku powinno zostać znowelizowane. Albo ustanowić nową konstytucję, albo dostosować prawo do obecnej. Z perspektywy prawa, to dobrze, że wyszło to na jaw) - manifestowania przez środowiska lewicowe swoich logotypów (tęczowe, anarchistyczne, czerwono komunistyczne flagi i inne agitacje polityczne, które nic dobrego wnoszą do sprawy, a jedynie prowadzą do podziału wśród ludzi) - niesmaku na wskutek pobudzenia szerszej grupy społeczności przy takim temacie jak aborcja, a całkowitej ignorancji przy dziesiątkach miesięcy gnojenia obywateli przez rząd na innych płaszczyznach (podatki, koncesje, armia, energetyka, emerytury, sądownictwo, transport, demografia, geopolityka- a teraz zaostrzenie prawa odnośnie COVID-19)
Przez wyżej wymienione punkty wiele osób staje przed wyborem jednej z dwóch stron, gdzie w każdej jest pełno sprzeczności, ale broni się cenniejszych sobie wartości. Rząd w tym czasie śmieje się z nas, a wewnętrzna wojna "polsko-polska" trwa dalej w najlepsze.
@GienekMiecio: Nie ma jasnych postulatów, bo PiS przegiął pale w wielu kwestiach i teraz nie chodzi o sama aborcje a o cały PiS. Właściwie to jest jeden postulat - #!$%@?.
Po za tym kościół pchał w politykę to polityka przychodzi teraz do niego.
@GienekMiecio: PiS zdążył już wkurzyć lekarzy, pielęgniarki, policjantów, rolników, myśliwych, nauczycieli, przedsiębiorców, hotelarzy, restauratorów i całą branżę gastronomiczną, branżę fitness, organizatorów eventów, artystów no i w końcu kobiety - więc mamy protest przeciwko PiSowi, bo to już dawno przestał być protest przeciw wyrokowi TK, który de facto nie jest ważny ¯_(ツ)_/¯
@Vosemite: Tylko, że kościół nie stanowi prawa w państwie, a wiele osób będąc wierzącymi i widząc co się dzieje z ich świątyniami, staje po przeciwnej stronie barykady. To tylko skłóca naród.
@GienekMiecio: A jak Cię zniesmaczyło podniesienie podatków, to czemu TY nie wyszedłeś na ulicę? Może pociągnął byś za sobą tłumy? A wiem, niech ktoś. I czemu robisz ***** z logiki? Masz pretensje, że ludzie którzy wyszli protestować nie mają TAKICH SAMYCH POGLĄDÓW i SIĘ OD SIEBIE RÓŻNIĄ. Błagam, nie ośmieszaj się. To jest spontaniczna zbieranina ludzi, którym nie podobają się różne rzeczy. Nie podoba Ci się, to siedź w domu, i
@GienekMiecio: Trzeba było nie ruszać wypracowanego kompromisu. Twierdzisz, ze protestujący zachowują się w sposób wulgarny, a w jaki sposób zachowuje się TK, który wydaje taki wyrok w czasie szalejącej epidemii? Za każdym razem jak przy tym majstrowali, za każdym razem ludzie wychodzili na ulice. Doskonale wiedzieli co się wydarzy, a i tak mając za nic życie i zdrowie swoich obywatelów. Tu już nikt nie jest zaniepokojony sytuacją. Ludzie są potężnie #!$%@?,
@mnemonk: Akurat uczestniczyłem w wielu prostestach przeciwko podnoszeniu podatków. Nie chodzi głównie o poglądy, tylko o formę w jakiej je się wyraża. Obecna doprowadzi do jeszcze gorszej sytuacji, ale widzę, że tego nie przetłumaczy się Tobie. Dobitnie to rozpisałem powyżej. @slepowzroczny Zrozum, że te prawo już istniało, tylko nikt nie wiedział, że wyklucza się z wyższą instancją. To samo za kilkanaście lat będzie z masowo produkowanymi aktami PIS'u, kiedy wyjdzie
@GienekMiecio: Nie musisz mi tego tłumaczyć, został wypracowany kompromis. Teraz na podstawie tego wyroku, zapytany tk o to czy kobieta która poroniła można skazać za nieumyślne spowodowanie śmierci musiałby odpowiedzieć ze tak. Prawo ustala parlament, a nie tk, tk może tylko wydawać wyroki w sprawie zgodności z konstytucja.
@slepowzroczny: Jak TK opublikuje taki wyrok, że przez poronienie można skazać za nieumyślne spowodowanie śmierci, to wtedy możesz wołać. Na razie nawet oficjalnie nie wydali ostatniego wyroku. Natomiast jeśli dochodzi do takich paradoksów, to powinno się takie prawo nowelizować.
@GienekMiecio: To Ty sobie poczekaj aż Ci nasrają na głowę, a ja będę protestować już teraz. Nie ma mojej zgody na zmuszanie mnie do rodzenia chorych dzieci, nie ma i koniec kropka. Ty się łudzisz, ze tam ktoś chce dobrze, ja nie mam żadnych złudzeń, że jeżeli ich nie zatrzymamy to cofną nas do średniowiecza.
@slepowzroczny: Tylko, że ja ci nie zabraniam protestować. Ba! Też w większości jestem za wcześniej wypracowanym kompromisem. Tylko zwracam uwagę na formę w jakiej one się odbywają, do kogo są kierowane i że jeśli będzie tak dalej, to skończy się to dla nas wszystkich czkawką (jeśli już do tego nie doszło).
@GienekMiecio: To słucham jak mamy protestować? Przed chwila wrzuciłam apel studentki na wykładzie z sędzia, który nie wyraził zdania odrębnego, z jakim komentarzem się spotkałam? „No tak teraz studentki będą decydować o wyrokach trybunału”. Jeżeli popierasz protesty to po prostu je popieraj bez żadnych ale. Mnie tez nie wszystko się podoba, ale musimy się zjednoczyć i mówić jednym głosem a nie marudzić bo ja to bym inaczej coś zrobiła.
@GienekMiecio: Nie ma jasnych postulatów, bo PiS przegiął pale w wielu kwestiach i teraz nie chodzi o sama aborcje a o cały PiS. Właściwie to jest jeden postulat - #!$%@?. Po za tym kościół pchał w politykę to polityka przychodzi teraz do niego.
Od tego są wybory. Mnie też się nie podobają umizgi pisu do Kościoła ale widać, zeyjemy w społeczeństwie, które to akceptuje. @Vosemite
@slepowzroczny: Pierwszą rzeczą żeby osiągnąć postawione sobie cele jest wyrobienie dobrego tła medialnego. Myślę, że apel studentki na wykładzie w ogóle nie jest odpowiednim miejscem do tego i zostanie potraktowana co najmniej niepoważnie. Tak jak wspomniałem w pierwszym poście, pierw powinno się przestać sobie robić wrogów. - odwalić się od kościoła (bo przypomnę, że w nim 65% czynnie uczestniczących wyznawców to kobiety) - nie używać wulgaryzmów i języka z rynsztoku -
@GienekMiecio: Napisałeś czego nie można robić ja się Ciebie pytam co można robić. Skierować się pod budynki rządowe i skandować tylko nie obraźliwie? Czaisz, że nie ma możliwości nowelizacji prawa aborcji w momencie kiedy zostanie opublikowany wyrok TK?
Niektórym bardzo łatwo przychodzi nazywanie innych "trollami" albo "miernotami", tylko dlatego, że nie podzielają ich zdania.
Wielu osobom po prostu nie podoba się obecna forma protestów z paru względów:
- poziomu kultury zachowanego na nich (wulgaryzmy na każdym kroku)
- braku sprecyzowanych postulatów (np. zachowanie kompromisu dotyczącego aborcji)
- braku jednolitych lub chociażby zbliżonych poglądów (wiele osób z antify i z tęczowymi flagami nawołuje do aborcji bez granic)
- dewastowania przestrzeni publicznej i mienia prywatnego (np. zniszczone samochody, sprejowanie ścian)
- wyżywania się na kościele, zamiast na rządzie (wielu z protestujących jest wiernymi i też im się nie podoba taki stan prawa)
- podejrzeń, że kiedy dochodzi do tylu incydentów z użyciem agresji i naruszeń, rząd celowo wykorzysta to z podwojoną siłą przeciwko społeczeństwu i w dłuższej perspektywie tylko stracimy, niżeli zyskamy na tym (już obecnie wojnę medialną wygrywają przez wyżej wspomniane zachowania)
- przekonania, że głośny i stanowczy protest nie jest równoznaczny z organizowaniem zamieszek (a przynajmniej ich wybuch nie powinien być spowodowany przez wandalizm protestantów, bo to obniża słuszność sprawy w przekonaniu publicznym)
- słabej znajomości społeczeństwa o swoich wolnościach obywatelskich i obowiązującym prawie (wiele osób mówi o "zakazie" lub "nowym prawie", a nic takiego nie zostało ustanowionego. TK wyraził opinię, że w chwili obecnej obowiązujące prawo jest niezgodne z obowiązującą konstytucją. Można zatem stwierdzić, że mamy podwójny porządek prawny, ale jeśli przyjmiemy, że konstytucja jest najważniejszym aktem, to obecny punkt o aborcji z powodów prawdopodobieństwa wysokiego upośledzenia jest nielegalny. Co to wszystko oznacza? Otóż to, że polskie prawo jest pełne bubli i sprzecznych punktów i w tym przypadku powinno zostać znowelizowane. Albo ustanowić nową konstytucję, albo dostosować prawo do obecnej. Z perspektywy prawa, to dobrze, że wyszło to na jaw)
- manifestowania przez środowiska lewicowe swoich logotypów (tęczowe, anarchistyczne, czerwono komunistyczne flagi i inne agitacje polityczne, które nic dobrego wnoszą do sprawy, a jedynie prowadzą do podziału wśród ludzi)
- niesmaku na wskutek pobudzenia szerszej grupy społeczności przy takim temacie jak aborcja, a całkowitej ignorancji przy dziesiątkach miesięcy gnojenia obywateli przez rząd na innych płaszczyznach (podatki, koncesje, armia, energetyka, emerytury, sądownictwo, transport, demografia, geopolityka- a teraz zaostrzenie prawa odnośnie COVID-19)
Przez wyżej wymienione punkty wiele osób staje przed wyborem jednej z dwóch stron, gdzie w każdej jest pełno sprzeczności, ale broni się cenniejszych sobie wartości. Rząd w tym czasie śmieje się z nas, a wewnętrzna wojna "polsko-polska" trwa dalej w najlepsze.
Po za tym kościół pchał w politykę to polityka przychodzi teraz do niego.
I czemu robisz ***** z logiki? Masz pretensje, że ludzie którzy wyszli protestować nie mają TAKICH SAMYCH POGLĄDÓW i SIĘ OD SIEBIE RÓŻNIĄ. Błagam, nie ośmieszaj się.
To jest spontaniczna zbieranina ludzi, którym nie podobają się różne rzeczy. Nie podoba Ci się, to siedź w domu, i
Komentarz usunięty przez autora
@slepowzroczny Zrozum, że te prawo już istniało, tylko nikt nie wiedział, że wyklucza się z wyższą instancją. To samo za kilkanaście lat będzie z masowo produkowanymi aktami PIS'u, kiedy wyjdzie
Od tego są wybory. Mnie też się nie podobają umizgi pisu do Kościoła ale widać, zeyjemy w społeczeństwie, które to akceptuje. @Vosemite
Tak jak wspomniałem w pierwszym poście, pierw powinno się przestać sobie robić wrogów.
- odwalić się od kościoła (bo przypomnę, że w nim 65% czynnie uczestniczących wyznawców to kobiety)
- nie używać wulgaryzmów i języka z rynsztoku
-