Wpis z mikrobloga

Dziecko choruje od ~2 tygodni, antybiotyk na TELEporadę w ciemno nie pomógł, dziś rano telefony po wszystkich przychodniach i prywatnych gabinetach w całym powiecie, a nawet dalej, żona do 10 lekarzy ja do kolejnych 5 znalezionych od znajomych i w internecie.

Nikt nie chce przyjąć i osłuchać dziecka
- teleporady
- lekarze na kwarantannach
- gabinety pozamykane do odwołania
- u jednego jedynego już prawie z płaczem bo dziecko mi się w nocy dusiło - udało się umówić na wizytę..

Ręce opadają, jesteśmy załamani z żoną. (°°

#koronawirus #zalamka #pediatria #dramat (,)
  • 18
@zuchtomek to jest jakaś paranoja. Kontakt jest krótki, w masce, goglach, przyłbicy, pełne zabezpieczenie. Ryzyko zakażenia minimalne. Dziecka nie można leczyć antybiotykiem dwa tygodnie na oko. Niektórych pacjentów trzeba zobaczyć.
@ciemnienie: Nawet pieniądze ich nie przekonują bo już dosłownie błagaliśmy ich żeby nas przyjęli albo ktoś przyjechał i kasa nie gra roli (_ )
Mała ma półtorej roku, a ja nie wiem jak jej ulżyć i pomóc ()
@ciemnienie: Szpital to ostateczność, ale jak ten lekarz nie pomoże i w nocy znów będzie atak to dzwonię po pogotowie :( Torba już spakowana od wczoraj w razie czego, ale jak mi je zamkną na dwa tygodnie bez kontaktu to się wykończę (°°
@Earntofly: No nie chciałem się umawiać na teleporadę, żeby też nie zapychać kolejki, może i tak trzeba by zrobić, ale to dziś teleporadę proponowali w okolicach 15, więc wizyta pewnie ewentualnie jutro, a ja już na prawdę nie chcę zwlekać i tak długo wytrzymaliśmy wierząc, że antybiotyk pomoże..
Zresztą no nawet prywatnie teraz lekarze nie chcą/nie mogą przyjmować :(

U jednego się udało, wizyta o 15:30, 30km od nas, ale co