Wpis z mikrobloga

Ciekawe jak teraz się zmieni poparcie pisu. Zamykaniem cmentarzy, zwłaszcza w taki złośliwy sposób (jeszcze wczoraj sasin twierdził, że będą otwarte) uderzyli bezpośrednio i bardzo mocno w swój własny elektorat. te 500zł zasiłku na dzieci to jest nic w obliczu wielotysięcznych strat, jakie teraz poniosą ¯\(ツ)_/¯ bardzo tych ludzi to zaboli i uderzy po kieszeni. Sam kiedyś chryzantemy sprzedawałem, w tych kilku dniach to jest przecież dochód roczny z takiej sprzedaży. Co prawda to na pewno nie jest jedyne źródło utrzymania, ale był to spory zastrzyk gotówki.
Następna okazja dopiero za rok, o ile ludzie odważą się znowu zainwestować w sadzonki. Jeśli nie to wtedy też szklarnie produkujące sadzonki dostaną po dupie jak nie będą mieć zamówień ¯\
(ツ)_/¯
Z jednej strony walka z epidemią, a z drugiej mogliby chociaż nie robić sobie jaj i powiedzieć wcześniej. Może i producentom chryzantem by to niewiele pomogło, ale inni nie ponieśliby strat, bo np. kupili pełno towaru jeszcze dziś rano. Jakieś kwiaciarnie przy cmentarzach nie wyrzuciłyby pieniędzy w błoto, nie trzeba byłoby płacić za rezerwację miejsca do handlu itp.
#koronawirus #wszystkichswietych #oswiadczenie #przemyslenia
  • 5
@wypok_smieszne_obrazki: oni robią wszystko, by oddać władze, bo wiedzą, że to #!$%@? wszystko. Rozpisanie nowych wyborów otworzy furtkę dla innych ugrupowań, mniejszych (konfa, razem). Zauważ, że nawet środowiska około platformerskie nie ciągnie do obalenia rządu, bo wiedzą że mogą wygrać w nowych wyborach i cały kryzys gospodarczy spadnie na nich.

A jaki że konfa i razem opierają swoją politykę na emocjach, a nie kalkulacji, to nie wiedzą, w jakie bagno mogą
@wypok_smieszne_obrazki: dużo ludzi kupiło wcześniej, więc aż tak duża strata nie będzie, zwłaszcza że dziś byl szturm, co nie zmienia faktu że i tak uszczupli to budżet. Gorzej ze zniczami, ale one się nie psują i można je sprzedawać przez najbliższy rok

Na ten moment średnia z chyba 6 sondazowni daje pisowi stratę 6% poparcia
@bomba4: szturm może i był wieczorem, ale raczej nikt ze sprzedających się nie przygotował i nie spodziewał tego i nie miał jak dowozić w takiej sytuacji kwiatów. Jak kiedyś był spodziewany większy ruch to zdarzało się pożyczać od kogoś dodatkowego busa i załatwiać kierowcę, to raczej nie do ogarnięcia "na już"
Chociaż może nie będzie z nimi tak źle, bo jednak nie ma przymrozków w nocy i kwiatki dłużej wytrzymają. W