Aktywne Wpisy
PiersKurczaka +107
Bardzo mi się podoba u japończyków, że jak jest np. jakaś nazwa chińska, to oni te znaczki czytają po swojemu, a nie po chińsku.
Tak jak taki prosty janusz, co na tortiję mówi tortilla. No bo jest l przecież, to czyta jak l. Tylko że u nas się takie coś wyśmiewa i o ty nieuku haha nie umiesz poprawnie debiluuuu.
A japońcy to mają w dupie i se czytają po swojemu i
Tak jak taki prosty janusz, co na tortiję mówi tortilla. No bo jest l przecież, to czyta jak l. Tylko że u nas się takie coś wyśmiewa i o ty nieuku haha nie umiesz poprawnie debiluuuu.
A japońcy to mają w dupie i se czytają po swojemu i
drim 0
z czym jecie frytki bo keczap mi sie skonczyl
Materla ostry #!$%@?. Walkę można było zakończyć wcześniej, no ale wiadomo, że Materla to taki typ, że nie będzie sam z siebie się poddawał. Moim zdaniem przed walką miał sporo szans by wygrać, pod warunkiem szybkiego dojścia do parteru. Ale zanim Materla zaczął tam szukać szansy był już żywym trupem. Jestem za opcją walki Soldic - Mamed.
Narkun - jak zwykle, jak wychodzi do walki to czekam by w w końcu ten debil dostał #!$%@?, ale jak walczy już to mu kibicuję. Pierwsza runda stójkowa na siłę. Narożnik cały czas krzyczał: dawaj na swoją grę! w końcu stracili cierpliwość i krzyczeli "na co czekasz?!". Ale Tomaszek się uparł i pewnie teraz będzie się chwalił, że morderstwo dokonało się dzięki ciosowi. Ale fakt, że w stójce ryzyko było widać i te szukanie szansy, a tymczasem zejście do parteru i wtedy u Narkuna włącza się zwierz i po paru sekundach koniec.
Owczarz wyjaśniona, tak wygląda kobieca dywizja w KSW - budowanie na jednym nazwisku. Te całe jej bokserskie doświadczenie to o kant dupy można było rozbić, nie wiem czy to z powodu tego, że większość sił poświęciła na uczenie się parteru, nie ma to znaczenia ostatecznie. Komentowanie Janisza&Jurasa poniżej poziomu - faworyzowali swoją bez żadnego krycia.
Jakiś dziwok-sędzia był tam na gali, widział dziwne rzeczy np. 30-27 w walce Torresa albo remis w walce Legierskiego.
Pejic bez komentarza. 12 sekund, Rajewski ubity był jeszcze nim upadł na deski.
Grzebyk w końcu dostał mój szacunek - ze złamanym piszczelem, leżąc na plecach a i tak punktował rywala.