Wpis z mikrobloga

“Jakoś gorzej się dziś czuję. Wezmę sobie saszetkę i od razu będzie lepiej.”

A Wy często sięgacie po leki w takiej formie?

Pacjenci uwielbiają saszetki na grypę/przeziębienie. Dla wielu z nich są to wspaniałe preparaty rozgrzewające, leczące infekcje, wspomagające odporność, itp. A jak jest naprawdę?

Są to leki złożone, czyli zawierające więcej niż 1 substancję czynną (zazwyczaj 2-4). Każda z tych substancji będzie wykazywała działanie łagodzące konkretne objawy, ale żadna z nich nie leczy przyczyn choroby. Pacjent po zażyciu dawki leku będzie się czuł lepiej, ale objawy powrócą, kiedy minie czas działania leku, ponieważ z przeziębienie nie wyleczy się w kilka godzin.

W skład saszetek wchodzi paracetamol lub kwas acetylosalicylowy (jako główny składnik) i dodatkowe substancje lecznicze:
- paracetamol – p/bólowy, p/gorączkowy
- kwas acetylosalicylowy – p/bólowy, p/gorączkowy, p/zapalny
- fenylefryna/pseudoefedryna - zmniejszają obrzęk i przekrwienie błony śluzowej nosa
- feniramina/chlorfeniramina - zmniejszają objawy nieżytu nosa
- witamina C – nie bardzo widzę sens dodawania wit. C do takich mieszanek
- dekstrometorfan – p/kaszlowy
- kofeina – wspomaga działanie p/bólowe paracetamolu
- gwajafenezyna - wykrztuśny

Często dochodzi do sytuacji, kiedy pacjenci mają jedynie 1 objaw przeziębienia i już sięgają po saszetki. Jest to postępowanie nieprawidłowe. Nie ma sensu zażywać leku, którego nie potrzebujemy i dodatkowo obciążać wątrobę, nerki i inne narządy. Zamiast tego zastosujmy pojedynczy lek, który samodzielnie załagodzi dany objaw. Nie zapominajmy również o odpoczynku, kocyku i ciepłej herbatce.

Warto zwracać uwagę na skład stosowanych preparatów, aby przypadkiem nie doszło do sytuacji, kiedy stosuje się te same substancje lecznicze pod inną nazwą handlową. Łatwo wówczas o przedawkowanie i wystąpienie działań toksycznych.

Oczywiście są takie sytuacje, kiedy takie leki będą bardzo przydatne. Np. w sytuacji, gdy mamy wiele objawów przeziębienia/grypy i musimy w miarę normalnie funkcjonować, to połączenie kilku substancji czynnych przyniesie nam znaczną ulgę.

Trzeba również wiedzieć, że preparaty tego typu nie są dla każdego. Mają szereg przeciwwskazań - np. stosowanie TLPD lub IMAO, nadciśnienie, jaskra, nadczynność tarczycy, zaburzenia krzepnięcia krwi i astma (leki z ASA i dekstrometorfanem). A to oczywiście tylko część z nich. Całą listę przeciwwskazań, działań niepożądanych i inne istotne informacje przeczytacie w ulotce lub ChPL. Szczególnie nie zaleca się takich leków u osób w podeszłym wieku. Feniramina/chlorfeniramina mogą powodować nadmierną senność, splątanie i doprowadzić m.in. do upadków.

Więcej medycznych ciekawostek na: https://www.instagram.com/dwa__fartuchy/

#medycyna #ciekawostki #zdrowie #gruparatowaniapoziomu #leki #apteka #farmacja #grypa #lekarz
dwa_fartuchy - “Jakoś gorzej się dziś czuję. Wezmę sobie saszetkę i od razu będzie le...

źródło: comment_1605470172aISdj61ucOrOvfpQHJ7BqT.jpg

Pobierz
  • 8
@dwa__fartuchy Nie stosuję saszetek. Pierwszą i ostatnią w życiu wzięłam jakieś -naście lat temu i nie dość, że nie pomogła, to jeszcze smakowała tak paskudnie, że do dzisiaj pamiętam i omijam je szerokim łukiem. Widać słusznie...

Od paru lat na zwykłe przeziębienie stosuję właśnie odpoczynek, kocyk, ciepełko, herbatkę (dużo herbatki, przy przeziębieniu jakoś tak osuszam kubek za kubkiem), plus sztyft z olejkami eterycznymi na cięższy katar i czasami okład z żywego kota
@dwa__fartuchy: zdarzało się.

Ale nie na zasadzie cudownego lekarstwa, że pyk! Zdrowa i w świat (zarażać, jak to na reklamie :p), tyljo żeby nie zdychac.
Natomiast wolę jak już koniecznie muszę np.wziąć przeciwgorączkowo ibuprofen, bo działa też przeciwzapalnie, i grzac dupke pod kocykiem..
@dwa__fartuchy: żadnych leków. Biorę naprawdę wtedy, gdy już nie ma wyjścia i najczęściej to są konkretne antybiotyki, a nie pseudoleki, które tylko „leczą” objawy, a nie ich przyczynę. Żadnych Gripeksów, Coldreksów, Ferveksów i tym podobnych szajsów. Na co dzień suplementuję się witaminą D3K2MK7 i innymi (w rozsądnych dawkach) i praktycznie nie choruję. Ostatnia poważniejsza choroba to była bostonka w 2016 roku (z której wyszedłem w tydzień bez żadnych powikłań typowych dla