Wpis z mikrobloga

5.00 rano. Żona budzi cię byś szedł po bułki dla niej i dla dzieci. Wstajesz i idziesz. Ona śpi dalej. Przewraca się na drugi dzień, myśli, że to dla ciebie kara.

Ubierasz czapkę i płaszcz. Wychodzisz. Mijając róg ulicy w powietrzu wyczuwasz zapach świeżo wypiekanych bochnów chleba. W oddali widzisz żółte światła rozświetlające wnętrze piekarni. Uśmiechasz się pod nosem. Napawasz się zapachem. Masz 30 lat i taki widok przed sobą.
Pobierz jmuhha - 5.00 rano. Żona budzi cię byś szedł po bułki dla niej i dla dzieci. Wstajesz...
źródło: comment_1605770587TRY5w2gCFkXyyDrOk4aiF8.jpg
  • 17
@jmuhha: Ledwo oddychając od gęstego, śmierdzącego smogu, idziesz #!$%@?, bo deszcz ze śniegiem już dawno przesiąkł przez czapkę, zimny wiatr smaga Cię po mordzie, a spod przemoczonych butów na boki chlapie połowicznie rozpuszczony śnieg zmieszany z solą i syfem z chodnika... Brzydko klniesz pod nosem, kiedy ślizgasz się po raz wtóry i znowu coś Ci w biodrze przeskoczyło. To jednak jeszcze nic przy tym jak zaklniesz kiedy pod samą piekarnią ten
Pobierz themindcrusherHS - @jmuhha: Ledwo oddychając od gęstego, śmierdzącego smogu, idziesz ...
źródło: comment_1605807789wuPtIw4IMYnwomQXLPzPkb.jpg