Wpis z mikrobloga

@w2kn2e
@Glacial
A potem wielkie zdziwienie w ogłoszeniach: ale jak to z kotka został naleśnik po przejechaniu go przez samochód? Wypuszczanie kota, gdy ten może podejść blisko ulicy, to igranie z jego życiem. Koty nie mają odruchu by spojrzeć czy nic nie jedzie kiedy są w trybie polowania. Każdy taki spacer może być jego ostatnim.
@lyckatill: Moja poprzednia kotka umarła ze starości w wieku 18 lat. Mój obecny kot ma 15 lat i obydwa co najmniej połowę swojego życia spędzają na wolności.
Umówmy się, jesli nie masz warunków dla trzymania w domu kota, czy psa - to nie upoważnia cię to do znęcania się nad nimi. A tym właśnie jest trzymanie kotów i psów w małych mieszkaniach w bloku - znęcaniem się. Te zwierzęta, a szczególnie
Pobierz Glacial - @lyckatill: Moja poprzednia kotka umarła ze starości w wieku 18 lat. Mój ob...
źródło: comment_1605863073ODt0UZIh2FCWrIuEuoVMFg.jpg
@w2kn2e: Zazwyczaj osoby, które tak mówią, wypuszczają kota z domu, on średnio przeżywa 5 lat, bo albo go coś rozjedzie, zeżre albo po prostu zdechnie bo kot weterynarza widział tylko w filmach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@DragonEW: Miałem w domu rodzinnym w sumie 3 koty. Najstarsza i pierwsza, Puma, dożyła 17 lat. Gdyby nie zasnęła pod kołem samochodu jak mój stary wyjeżdżał rano do pracy to pewnie dożyłaby 20. Tragiczna śmierć w skutek wypadku, ale trudno. 17 lat na wolności to o niebo lepsza perspektywa niż 20 w złotej klatce. Puma miała małe kotki, i jednego z nich sobie zostawiliśmy. Plama też żyła kilkanaście lat, przeżyła swoją
@w2kn2e: >i jednego z nich sobie zostawiliśmy
a co zresztą? do wora i do rzeki?

Może coś zeżarła, a może była chora i po prostu położyła się pod tym krzakiem zdechnąć

"może", widzisz, gdybyś się kotem interesował to byś wiedział czy była czy nie była chora

Homer był z nami najkrócej, bo w wieku 3 lat gdzieś #!$%@?ł i już nie wrócił.

Do tego piję, nigdzie nie #!$%@?ł, tylko go auto
@DragonEW: Resztę rozdaliśmy po znajomych. A jak się miałem interesować niby? Sypałem jej żarcie codziennie, przychodziła, głaskałem ją, jadła, a ja szedłem do domu. Pewnego razu jak jej sypałem żarcie to nie przyszła. Potem następnego dnia przyszedłem, a miska pełna. Wywaliłem starą karmę i wsypałem nową. Potem poszedłem skosić trawę, patrzę, a tu kot zdechnięty. Życie. A skąd wiesz jak to było z Homerem? Jeszcze jakiś czas później był w pobliżu