Wpis z mikrobloga

@SaandMann: pewnie to już zależy od danego lekarza, jak je oceni. Ale wydaje mi się, że ludzie raczej się nie zgłaszają, bo wiedzą z czym to się wiąże. Stąd spadek liczby wykonywanych testów mimo wysokiej proporcji ich pozytywności.
@drinozaur: po pierwsze z lekarzem masz teleporady. Mozesz powiedziec mu przez telefon wszystko co chcesz, musi cie skierowac.
Po 2 mozesz od razu dzwonic do centrum wykonujacego testy nie majac skierowania. Przeprowadza z toba wywiad i tutaj tak samo jak wyzej, mozesz powiedziec co tylko chcesz. Wiec jak ktos bardzo chce sie zbadac to sie zbada. Tylko po co
@drinozaur: Nie, tylko wskazuje jaka jest prawdopodobna przyczyna spadku liczby wykonywanych testów. Wszyscy oburzają się, że robią mniej testów, ale ile mają robić skoro ludzie z koronką nie zgłaszają się do lekarzy.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@elemel90: nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, że lekarze nie dają skierowania na testy bezwzględnie każdemu choćby z jednym typowym objawem. Znam osobiście kilka przypadków z koroną po testach prywatnych bo nie dostali skierowania, więc obwinianie społeczeństwa bo nie chcą kłamać do słuchawki jest nie ma miejscu.
@elemel90: ogólnie to jest wiele czynników: wiele dużych kropo opłaca prywatne testy pracownikom, jak komuś wyjdzie pozytyw to każą siedzieć w domu i tyle, wielu lekarzy nie daje skierowania na test, znajomej mąż był pozytywny, poszła do lekarza i dostała L4 ale lekarz powiedział "nie ma po co testować, wiadomo, ze ma pani wirusa, ale nie podnośmy statystyk". Jasne, na pewno jest sporo ludzi którzy olewają testowanie, ale są też tacy
@drinozaur: Nie wiem o jakim kłamstwie ty ciągle mówisz. Nic o tym nie wspominałem. Mówię tylko o tym, że mniej ludzi się zgłasza z objawami, więc jest mniej robionych testów. Podobnie jak lekarze, którzy różnie so tego podchodzą. Jeden skieruje na test z katarem, a drugi nie skieruje pomimo wyraźnych objawów covid.