Wpis z mikrobloga

Zgadnijcie kto wrócił... ( ͡º ͜ʖ͡º)

A tak na poważnie to nigdzie mnie nie było, ciągle mam z tyłu głowy te rzesze mireczków, którzy plusują rządni wiedzy tego co się dzieje za zamkniętymi drzwiami Zespołów Ratownictwa Medycznego. Ostatnimi czasy dyżury były dosyć spokojne, jest mniej wyjazdów do covidów, większej ilości ludzi da się przemówić do rozsądku, że pogotowie nie jest im niezbędne do życia, mniej ludzi dzwoni, generalnie widać poprawę. Sporo moich dyżurów to były absolutnie pojedyncze wyjazdy, często do trywialnych zgłoszeń, więc szkoda było mi Was nimi męczyć. Ale wczoraj miałem odwróconą dobę, start we wtorek o 19 a koniec w środę o 19. Oba dyżury na zespole S z lekarzem.
Nocka:
Wyjazd 1, kod 2: Wypadek komunikacyjny. Potrącenie. Na miejscu zastany młody mężczyzna, policja, kierowca pojazdu. Pacjent potrącony w trakcie przechodzenia przez przejście dla pieszych. Przytomny, zorientowany co do miejsca i czasu, wydolny krążeniowo-oddechowo. Zgłasza bolesność kolana. Zaproszony do karetki. W badaniu ITLS tkliwość prawego kolana, żadnych obrażeń zewnętrznych. Badanie neurologiczne bez zmian, brak utraty przytomności, parametry w normie. Pozostawiony w miejscu zdarzenia, pouczony o możliwości kontaktu z ortopedą w razie problemów z kończyną.
Wyjazd 2, kod 2: Drgawki. W formatce dostaliśmy informację, że zgłaszający pod wpływem, nie rozłączył się a samo wezwanie jest prawdopodobnie próbą wymuszenia przyjazdu pogotowia. Na miejscu melina. Zastano faktycznie 3 osoby pod wpływem alkoholu, wszystkie przytomne, jedna nikt nie wie kto wzywał, plączą się w zeznaniach, nikomu nic nie jest, #!$%@? za bezpodstawne wezwanie karetki, pouczeni, że kolejne takie skończy się mandatem.
Wyjazd 3, kod 2: Duszność. Wzywa straż miejska do bezdomnego. Na miejscu zastano bezdomnego, zaniedbanego, zgłaszajacego kłucie w klatce piersiowej i duszność. W badaniu temperatura 35.5 stopnia, saturacja na poziomie 87%, trzeszczenia nad polami płucnymi, hiperglikemia na poziomie 586 mg%, przyspieszony rytm zatokowy, świerzb, wszy. Pacjent chamski, wulgarny i roszczeniowy. Zabrany na izbę przyjęć. Powrót na bazę i dokładne sprzątanie i dezynfekcja karetki.
Wyjazd 4, kod 2: Krwawienie z dróg rodnych. Na miejscu zastano pacjentkę około 40 r.ż. w trakcie drugiej ciąży, pierwszy trymestr, zgłasza ból brzucha i krwawienia z dróg rodnych. Parametry w normie, ciśnienie 140/90, saturacja 96%, temperatura 37 stopni, glikemia 120 mg%. Podano płyny dożylnie. Pilnie przetransportowano na SOR z oddziałem ginekologiczno położniczym, prawdopodobnie konieczne było przetoczenie krwi ze względu na naprawdę duży ubytek krwi.
Wyjazd 5, kod 2: Ból dupy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak, karetka pojechała do bólu odbytu ze względu na CA prostaty. Męzczyzna w podeszłym wieku, zaopatrzono przeciwbólowo. Przekazany synowi pod opiekę.

Tutaj kończy się dyżur nocny i zaczyna dnióweczka. Turbinka ratownicza zaczyna się rozkręcać... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wyjazd 6, kod 2: Urazy i obrażenia. Pracownik cywilny policji poślizgnął się w pracy i uszkodził nogę. Na miejscu mężczyzna w średnim wieku, widoczna deformacja prawego stawu skokowego. Ból 6/10, ciśnienie 130/80, glikemia 110mg%, podano morfinę i paracetamol, zabezpieczono kończynę. Przewieziono na SOR.
Wyjazd 7: NZK, kod 1. ponad 15km od naszego stacjonowania, jesteśmy najbliższą karetką, GPS pokazuje prawie 30 minut dojazdu, przebicie się przez pół miasta i wylotówkę zajęło mi niecałe 14 minut. Na miejscu lokalne OSP prowadzi RKO z wykorzystaniem AED. Wchodzimy, przejmujemy reanimację, wyciągamy panią z łazienki do salonu, zakładamu urządzenie do mechanicznej kompresji klatki piersiowej jednocześnie rozpoczynając wentylację mechaniczną workiem AMBU. Zakładamy dojście dożylne, sprawdzamy rytm, asystolia. Przygotowujemy się do intubacji, podajemy adrenalinę. Intubacja trudna, z wykorzystaniem prowadnicy, pacjentka otyła, choroba onkologiczna w wywiadzie. Co 4 minuty adrenalina, lecą płyny, lucas masuje. Kontrola rytmu co 8 minut. Ciągle asystolia. Reanimację zaczęła sąsiadka następnie strażacy reanimowali około 40 minut. My kolejne 30. Odstępujemy, lekarz stwierdza zgon. Powrót do bazy, mycie, sprzątanie, uzupełnienie sprzętu.
Wyjazd 7: NZK , kod 1: Młody mężczyzna, lecimy na pełnej. Na miejscu zdarzenia zastany zrozpaczony ojciec, wszedłem na klatkę chwilę za resztą zespołu, pierwsze krzyki myślałem, że nas ktoś zaatakował. Okazało się, że to po prostu emocje ojca. Na miejscu zastany mężczyzna z głęboką raną ciętą nadgarstka z nożem introligatorskim. Na stoliku znaleziony list pożegnalny i tabletki aspiryny, prawdopodobnie dobrze wiedział co robi bo aspiryna rozrzedza krew. Rana głeboka, zachnięta. Obecne oznaki stężenia pośmiertnego co znaczy, że przynajmniej kilka godzin leżał w łazience. Odstępujemy od czynności, lekarz stwierdza zgon. Powrót do bazy.
Wyjazd 8: Nieprzytomna, kod 1: Kobieta około 85 lat, syn nie może dobudzić. Przyjeżdżamy na miejsce zdarzenia. pacjentka leżąca w łóżku, głęboko nieprzytomna, charcząca, saturacja 85%, wywiad covid negatywny, temperatura 37 stopni, opadnięty kącik ust. Glikemia 40 mg%, od razu założono rurkę UG oraz podano glukozę dożylnie, pacjentka delikatnie odzyskuje świadomość ale wciąż jest bez kontaktu logicznego, wodzi oczami, ciśnienie 140/60, wezwano PSP w celu pomocy w wyniesieniu, odessano górne drogi oddechowe. Z podejrzeniem udaru przetransportowano na najbliższy SOR.

Tak więc jak sami widzicie w środę turbinka rozkręciła się z pełną mocą, robiliśmy dokładnie to do czego zostaliśmy powołani i to co potrafimy najlepiej. Po takich dyżurach człowiek wraca ledwie żywy do domu, ale z jakąś taką dziwną satysfakcją, że robi to co kocha. Trzymajcie się Mireczki w tej przedświątecznej gorączce i wyczekujcie kolejnych wieści z frontu. ( )

#ratownikmedyczny #999 #ratownictwo #ratownictwomedyczne #zello #krakow #koronawirus #strazpozarna
  • 10