Wpis z mikrobloga

W grudniu minął rok od kiedy nie dotykam takiego syfu jakim jest tytoń/papieroski. Paliłem z 6 dobrych lat nałogowo. Teraz jak idę po ulicy i ktoś pali to mnie bierze wręcz na wymioty. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem od tego uwolniony, nawet po sporej ilości alkoholu nie ma myśli najmniejszej, aby iść zapalić.

#chwalesie #gownowpis #uzaleznienie #rzucaniepalenia #uzywki #zdrowie
  • 13
@LuckyAdam: nie miałem problemu, ale powód główny to zakład o 10k xd Zakład wygrałem w kwietniu tego roku, ale nie palę nadal, bo mi przeszło

Paliłem jakoś 7 lat, a rzuciłem z dnia na dzień. Po prostu nie kupiłem paczki i tyle
@LuckyAdam spoko ja nie jaram już 6 lat. Rzucałem chyba z 50 razy. Przekonała mnie ekonomia bo palenie plus żarcie tych tabletek tabex powodowało że palilem mniej dużo mniej co przekładało się na więcej $ w kieszeni. Doszedłem w końcu do momentu że palilem chyba jeden dziennie aż w końcu potrzeba palenia ta fizyczna zniknęła a psychiczna została mocno ograniczona. Niezmienia to faktu że papierochy nadal mi ładnie pachną ale znam się
@Bertos: Dokładnie, ja rzucałem kilkadziesiąt razy. U mnie nie zadziałało ani razu ograniczanie, a nagłe zaprzestanie. Poskręcało 3 dni i minęło. Pamiętaj, że uzależnionym jest się do końca życia! U mnie głównym powodem do rzucenia to natrętne myśli dotyczące rozpieprzania sobie zdrowia.
@LuckyAdam: gratulacje i wołam o pomoc. u mnie ponad 10 lat, próby rzucania zawsze dramatyczne, męczące, rzutujące na wydajnośc nauki/pracy i fatalne samopoczucie, problemy ze zdrowiem. Kompletnie nie umiem do tego podejść, a zdrowie zrujnowane mimo młodego wieku. Widać powoli po twarzy, a 30 nie mam. Kasa też boli. Jak znaleźć swój sposób ? To naprawdę straszne, ponadto od dawna nic nie smakuje, wszystkie fajki się stoczyły parę lat temu. Żadne
@Holzlevsky: Cześć,
u mnie objawy rzucenia na szczęście były widoczne tylko przez 5, może 6 dni - poty, lęki, dreszcze, bezsenność, ciągłe wkurzenie, wzmożony apetyt, mega zaparcia.
Wiem, przez co przechodzisz. Ale na pewno warto ciągle próbować. Nie wiem czy próbowałeś Tabex, może to. Ludzie piszą o tej książce sławnej o rzucaniu, może to.

Mogę Ci napisać moje przemyślenia oparte na kilkudziesięciu próbach rzucenia:

1. Rzucasz Ty, nie tabletki, nie mniejsza
@LuckyAdam: dzięki za rozbudowaną, a sensowną odpowiedź. Zbieram się do kolejnej próby. Nie odsuwam jej zbyt daleko - żebym do tego czasu nie zmienił zdania albo nie umarł. Zbieram siły, naprawdę po każdej nieudanej próbie jestem długo rozbity. Powodzenia Tobie i dzięki za dobre słowo.