Wpis z mikrobloga

@kotbehemoth: @mannoroth: Produktów spożywczych z Polski to widziałem już kilka w Indonezji.

Moje najdziwniejsze znaleziska to dezodorant Adidas "Made in Poland" (eksport dezodorantów z Europy do Azji to chyba rzadkość) oraz - uwaga! suszarka do ubrań do mocowania na grzejniki! W polskim opakowaniu! W Indonezji nikt nie używa grzejników ze względu na gorący klimat więc nie wiem na #!$%@? ktoś to sprowadza xD
@steemm: Indonezja ma chyba jedno z najbardziej liberalnych praw dotyczących alkoholu ze wszystkich krajów muzułmańskich.

Żeby legalnie kupić alkohol trzeba mieć ukończone 21 lat i jest to jedyne ograniczenie. Alkohol może kupić każdy, nawet kobieta w burce, nie trzeba mieć specjalnych pozwoleń jak w krajach arabskich. A samo spożywanie alkoholu nie jest przestępstem, dopóki ktoś nie spowoduje wypadku po pijaku czy nie wda się w bójkę to może sobie pić ile
a jak coś się pojawi to raczej jednorazowo


@wyindywidualizowanyentuzjasta: Do Singapuru kiedyś trafiło polskie ptasie mleczko. Informacja rozeszła się na grupie facebookowej z informacją dokładnie jak znaleźć (mega duży sklep z zylionem półek - kto był w Mustafie ten wie). Oczywiście się wybrałem i kupiłem dla siebie i znajomych. Potem po jakichś 2 miesiącach znów byłem i o dziwo dalej było - już przecenione o 50%. Widać, że sprowadzili na próbę
@kotbehemoth:

Niestety bez reklamy to nikt w ciemno raczej nie weźmie

Niestety, doszedłem do podobnych wniosków. Kto kupi jakieś pieczywo czy serek gdzie etykieta jest w zupełnie obcym języku? 99% Indosów nawet nie wymówi słowa "chrupiący" to jakby mieli to kupić? Tak jak mówisz - bez dobrej reklamy to się nie sprzeda i po pierwszej partii już sklep więcej tego nie zamówi. Jak powiększysz moje zdjęcie to widać, że ten chleb