Wpis z mikrobloga

Cześć #bojowkapiekarska
Kiedyś widziałem parę przepisów na chleb, gdzie autor, bądź autorka używali minimalną ilość drożdży (chyba zawsze to były drożdże suche) i nie używali nic zakwasu. Jak ja robiłem #chleb na drożdżach, to używałem ich 7g(instant), a mąki 700g. No i generalnie chleb był dobry, ale na drugi dzień strasznie walił drożdżami. Dlatego postanowiłem przejść na zakwas. Ale właśnie teraz przypomniało mi się o tym co pisałem na początku.

Dając więc powiedzmy 1g drożdży instant, po prostu czas oczekiwania na wyrośnięcie ciasta się mocno wydłuża? Czy jeszcze jakoś inaczej trzeba do tego podejść?
  • 4
@JamKarzeu2: 7g to dużo, ale połowa saszetki to byłoby ok.
Oprócz pracy drożdży jest jeszcze praca enzymów. Amylaza rozbija skrobię, proteaza gluten. Ciasto może się rozluźnić,ale imoe będzie ok. Poeksperymentuj, podziel się wnioskami.
@tptak: Okej, dzięki wielkie! ʕʔ
W takim razie spróbuję zrobić na 3g. No i kiedyś jak robiłem chleb na drożdżach, to po prostu mieszałem składniki i dawałem do lodówki na 12h. Po 12h wyciągałem, dawałem do naczynia żaroodpornego i piekłem. A jak zacząłem robić chleb na zakwasie, dowiedziałem się o tych wszystkich autolizach, foldach itd. Spróbuję w ten sposób do tego tym razem podejść.
Już nie mogę
@tptak: planuję właśnie poolish spróbować. O pate fermentee nigdy nie słyszałem, ale jak rozumiem to co gugiel mi wyświetla, to to jest dobre jakbym więcej chlebów chciał robić przez najbliższe dni. Strasznie fajna sprawa, ale obecnie chcę sobie popróbować, więc póki co odpada.
Boję się trochę przefermentowania, albo niedofermentowania. To była moja zakwasowa zmora xD No ale jak nie spróbuję, to się nie dowiem