Wpis z mikrobloga

To, że statystyki wypadków mamy jedne z najgorszych w Europie, to wie każdy. Mnie jednak bardzo interesuje które byśmy mieli miejsce w kategorii i niepotrzebnych wyprzedzeń. Chodzi o takie manewry, może i nawet nie najgorzej wykonane, ale na ziomeczku, który jedzie z maksymalną dopuszczalną. Sam najczęściej na krajówkach ustawiam sobie tempomat i na spokojności jadę sobie te 90 km/h, za mną jednak #!$%@?ą się cyrki, a wyprzedzany jestem często z narażeniem życia, na zakazie, w miejscach, które nie dają żadnej widoczności itd. Sam przy najbliższej okazji postaram się policzyć ile tego będzie na odcinku około 100 km. Bardzo chętnie też bym zobaczył takie dane z innych państw, gdyby ktoś był łaskaw policzyć. Za wiele tras #zagranico nie zrobiłem, ale jak jechałem do Chorwacji to zazwyczaj tylko nasi rodacy mnie wyprzedzali. Podejrzewam, że w tej statystyce również byśmy byli na szarym końcu.

Poniżej tragiczny w skutkach przykład niepotrzebnego wyprzedzania, przez które zginął człowiek.

#samochody #motoryzacja #polskiedrogi #wypadki #brd #polska #europa #emigracja
  • 31
jedz 110 na 90 i spokój. Polskie ograniczenia są z dupy w 99%


@Singularity00: w razie czego OP przekaże Ci mandat, nie? XD

@pogop: najgorsze, że w tym wypadku zginął bogu ducha winny człowiek, który jechał sobie spokojnie na własnym pasie. Typ z BMW wylądował "tylko" w szpitalu.

sos: https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26679791,smierc-na-trasie-pod-warszawa-kierowca-bmw-wyprzedzal-sznur.html?disableRedirects=true
via Wykop Mobilny (Android)
  • 37
@SpalaczBenzyny: tego w ogóle najbardziej nie czaję. Jedziemy wszyscy w ogonku, który ma kilkaset metrów, a może i więcej, a wśród nas kolesie, którzy atakują szczyt. Wyskakuje typ wyprzedza mnie i zmusza kolesia z naprzeciwka do hamowania, wszystko na takim ryzyku, że ja po takiej akcji bym na pobocze zjechał, a ten nie. Chwilę temu był bliski śmierci, ale bierze się już za kolejnego w kolejce. Kiedyś widziałem gościa, który tak
@pogop: Eh Mireczku, mnie najbardziej smuci jak sobie pomyślę, że wśród moich znajomych, współpracowników, rodziny, ludzi, których na codzień lubię są takie dzbany, dla których rozsądna jazda jest czymś nie do osiągnięcia. Dla których ryzykowanie czyimś życiem dla zaoszczędzenia 15 minut na kilkusetkilometrowej trasie jest czymś całkowicie do przyjęcia. Albo co jeszcze smutniejsze, dla których niebezpieczna jazda na codzień nie jest sposobem na jakieś mityczne zaoszczędzenie czasu, tylko na rozrywkę. Swego
@pogop: Każdy inteligent ci powie, że w PL nie jeździ się na limitach bo w 99% nie mają one sensu. Swoją drogą jeśli tak niebezpiecznie #!$%@?ą i zyskują tylko 15 minut na długiej trasie to albo ty nie ogarniasz jazdy albo dupa a nie kierowcy z nich są. Ja na trasie 400km 50/50 ekspresówka/mało uczęszczana krajówka nadrabiam ponad godzinę, a wcale nie #!$%@? jak głupi.
przecież jazda z maksymalną dopuszczona prędkością powoduje korki. Nie raz taki argument słyszałem ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@kupczyk: właśnie to jest problem, że najebią tych znaków byle jak i byle gdzie i potem nie ma żadnego respektu do prawa które widać, że jest #!$%@? skoro na pustej, płaskiej jak stół, szerokiej drodze bez zabudowań wokół masz ograniczenie do 40/50/60