Wpis z mikrobloga

Chcialem kupic cos w ciemno i innego niz Lalique, wiec po wielu dniach czytania wybor padl na:

Jil Sander - Sun Men
Issey Miyake - L'eau pour homme

Dzisiaj przyszly i o kvrwa, obydwa sa wspaniale.

Nie jestem ekspertem, ale Issey na poczatku uderza swiezoscia Acqua di Gio, pozniej czuc mocno mandarynke, a pozniej przechodzi wlasnie w lilie i troche tyton. Niesamowity zapach, bede go kupowal w kolko, zwlaszcza, ze cena spoko za 200 ml.

Jil Sander - tak jak wspominane na tagu - przypomina zapach drinka na plazy, ale nie dusi slodkoscia i miesza sie z limonka. Rowniez bomba.

Zaluje, ze nie znalem obydwu wczesniej :) Polecam

#perfumy
  • 12
@Pan_Beniowski: o kurv nie namawiaj xD Juz i tak nie moge wyjsc z podziwu. Nie znalem tej marki, ale sprawdze i Summer, ale to jak wypsikam te dwie.

Wahalem sie miedzy wersja Blue. Czym w ogole roznia sie poszczegolne? Jest ich od hvja, kazda inny sklad ale trzon chyba podobny?

Nie wiem, Intense jest po prostu bardziej "intense" :D ? Summer jak piszesz musi miec grejpfruta, Blue czym sie wybija?
@azertyazerty:
Podstawowy Issey, Summer, Blue, Intense - każdy jest inny mocno się różnią.

Summer - to w zasadzie podstawowy Issey, ale jak napisał Benio dodali dużo grejpfruta. Świetny zapach na lato, chociaż przyznam, że ucieka szybko ze skóry. Wersji Summer jest kilka i co parę lat zmieniają jego formułę. Te mocno grejpfrutowe to są Summer 2018 i podobno też 2017. Z wcześniejszych mam 2009 i to inny zapach.

Bleue - najkrócej