Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam taki dziwny problem, dotyczy on tematu #seks


Moja dziewczyna lubi sporadycznie ostry seks, ale musi wcześniej się napić, by zmiękczyć ciało. Jest bardzo wrażliwa na ból, a alkohol pomaga jej osłabić początkowe doznania, co zmniejsza fizyczny opór. Takie zabawy odbywają się rzadko, bo to swego rodzaju przygoda, do której się szykujemy / nastrajamy. Trochę wina / prosseco i jazda.
Przewijał się u nas pewien problem, nasza zabawa na tyle mnie kręci, że szybciej niż zwykle, osiągam orgazm. Przy jej wąskiej pochwie i tak żywej zabawie czuje się seksualnym #wygryw 10/10. Psychicznie tez to jest dla mnie silne doznanie, dlatego takie akcje mocno mnie wykańczają. Alkohol niestety utrudnia mi szybszy powrót do gry. A zbyt długa przerwa sprawia, że mój różowy po alko (gdy już nie bzyka się), szybko idzie spać. Pracowaliśmy nad tym, próby bez alkoholu ( gdy tylko ja nie pije ) dawały dziwne rezultaty, bo okazuje się, że procenty u jednego i brak ich u drugiego desynchronizuje nasz rytm. Jakoś nie potrafimy zgrać swoich ciał . Nie chodzi oczywiście o nawalenie się, tylko ten przyjemny szum i "lekką głowę". Bez alko jakby wolniej osiąga się ten luz.


Jaki zatem mam problem? Miesiąc temu wpadliśmy na pomysł, by oboje zrobić to bez alko. Znaleźć metodę by osiągnąć ten sam stan dzikości albo przynajmniej zwiększyć szansę na dłuższą zabawę. Moje pomysły krążyły wkoło opiatów. Gdy np wezmę kodeinę, która jest łatwo dostępna, lekko upośledzę doznania i dzięki temu będę dłużej w grze. Acz bałem się, że skutkiem ubocznym będzie trudność w osiągnięciu orgazmu, co będzie jeszcze większym powodem smutku mej dziewczyny, lubi gdy oboje je mamy. Na ratunek przypadkiem przyszła mi reklama w tv. Chodzi o te suplementy na twardy konar ( ͡° ͜ʖ ͡°) kupiłem jeden. Wracałem tego dnia z pracy, wziąłem tak jak pisali 30-40 min przed wszystkim. Wchodzę do domu. A tam ona w bardzo odmiennym nastroju. Wita mnie awanturą. Krzyki, problemy o coś,.
Szok! Nie wiem o co jej chodzi. Próbuje do mnie jakieś agresywne teksty, już jej ręce się unoszą w moją stronę, czuje,że zaraz przegnie. Próbuje wyciągnąć od niej przyczynę tej awantury. Ona tylko mnie odpycha. Przypominam - ja nadal w kurtce. Próbuje ją zdjąć, ona nie odpuszcza - krzyczy. Gorzej, że czuje iż w spodniach mi buzuje,a sytuacja słaba na seksy :/
By ratować sytuację oznajmiam, że niech się uspokoi, jak wyjdę z WC to pogadamy. Jak powiedziałem tak poszedłem, by opanować zbója. Nie będę opisywał wszystkiego co robiłem, jako ostatnie to zdjąłem majtki, prysznic do ręki, w drugą zbója i obniżamy temperature prętów w reaktorze. Ona usłyszawszy wodę zaczyna do krzyki: co ja robię? Myje się i mam ją w dupie ? Nie przewidziałem, że może wziąć łyżkę i z partyzanta otworzyć drzwi . A przez wodę nie słyszałem tego, że kombinuje przy zamku. Wpada nabuzowana jak cola z mentosem, widzi jak trzymam pręt, który polewam woda niczym trawnik. Chwilowy szoku, zastopował ją w drzwiach. Podchodzi. Zakręca mi wodę i klęka. Zaczyna oral, bardzo angażujący.
Poszło to wszystko dalej i więcej. W trakcie chciałem pytać, skąd ta nagła przemiana, a jedyne co odpowiadała, że mam nie psuć i się zamknąć.
Po wszystkim czułem się dziwnie. Acz cały stosunek był właśnie lepszy, bez wcześniejszych problemów.
Ja wiedziałem czemu, ale ona do mnie,że ta kłótnia to miała być właśnie taka gra wstępna. Znalazła artykuł, że faceci po żarliwej kłótni często pragną seksu i to wzmacnia ich potencję. Trzeba tylko złapać właściwy moment, gdy jest ich pik. A ona uznała,że złapała pik u mnie. Wtedy w wc.
U mnie kopara w dół, bo nie znoszę kłótni, strasznie mnie odcinają od przyjemności. Wyzwalają wspomnienia z dzieciństwa, gdy to rodzice potrafili się w nocy kłócić. A często potem uprawiali seks, taki "cichy" , bo ledwo słyszałem jęki mamy. Wiec nie podnieca mnie awantura. A o tabletce nie mogę jej powiedzieć, bo możliwie, że:
1. Zabije w niej pewność, zniszczy chęć inicjatywy;
2. Będę musiał opowiadać o tym co rodzice robili, a mało ich zna, ma ich za przykładnych i dobrych;
3. Zacznie wątpić w seks czy ja daje radę albo co gorsza, że może ona jest już nieatrakcyjna. Cholera wie co sobie wkręci
4. Zacznie jeszcze bardziej kombinować czy wręcz skończymy z takimi zabawami, czego bardzo nie chce i myślę, że ona też nie.

Jak wyjaśnić ten jednorazowy maraton, bez mówienia o tabletce i ukrócić temat kłótni.
Za tydzień znów czeka nas zabawowy weekand. Poproszę o pomysły.
#zwiazki #tinder #milosc #problem

Przepraszam jeśli coś namieszałem, będę w razie potrzeby prostował :)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6036ee7292d13e000ae2b520
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
  • 5