Wpis z mikrobloga

426 + 1 = 427

Tytuł: Blader Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
Autor: Philip K. Dick
Gatunek: science fiction
Ocena: ★★★★★★★

8/52

Kolejna książka modna ostatnio na Wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Styczeń 2021 r. Ziemia została spustoszona w wyniku wojny atomowej, a unoszący się radioaktywny pył unicestwia wszystko to co na niej pozostało. Prawie wszystkie zwierzęta wyginęły, większość ludzi została wysiedlona na Marsa, a na Ziemi zostali jedynie ci, którym radiacja zdegenerowała DNA do tego stopnia, że nie kwalifikują się do wyjazdu oraz nieliczni inni, którzy po prostu nie chcieli porzucić swoich domów. Rick Deckard jest łowcą zbiegłych androidów, które są wykorzystywane jako niewolnicy w koloniach, jednak czasem przenikają na Ziemię w poszukiwaniu wolności. Pewnego dnia Rick otrzymuje zlecenie zabicia całej grupy androidów nowego typu.

Niezła książka, ale zdecydowanie bez szału. 7/10 dość naciągnięte i bardziej pasowałoby mi 6,5/10. Podobało mi się ciekawe wyobrażenie postapokaliptycznego świata (z małymi wyjątkami, o czym wspomnę poniżej). Akcja potrafi miejscami przyssać do książki, ale niestety czasem popada w przeraźliwe dłużyzny i meandruje w zbędne wątki. Prawdziwą siłą książki są natomiast postaci z krwi i kości. Deckard, Rachel, Phil Resch naprawdę dają radę.

Czuć, że to książka Philipa K. Dicka. Przede wszystkim jest to twórczość wyróżniająca się z jednej strony ciekawymi i nowatorskimi pomysłami (dylemat co tak naprawdę odróżnia ludzi od androidów), ale i kompletnie dziwacznymi wstawkami (tutaj - motyw związany z posiadaniem (elektrycznych) zwierząt i niedopracowany wątek merceryzmu). Czyta się to jak typową amerykańską powieść sprzed 30+ lat. Mimo że czytałem na Kindle'u to aż czułem zapach makulaturowego papieru i dotyk wypłowiałej okładki. "Blade Runner..." podobał mi się nieco bardziej niż "Człowiek z Wysokiego Zamku" tego samego autora.

Odświeżyłem sobie dziś film "Łowca androidów" i książka jest zdecydowanie lepsza niż film. Wpis nie jest o filmie, ale moim zdaniem film (spłycający brutalnie prawie wszystkie wątki książki), oprócz ciekawego klimatu i postaci granej przez Rutgera Hauera, to niesamowita nędza, a Harrison Ford powinien był dostać Złotą Malinę za swoje "popisy" aktorskie.

Wpis dodano za pomocą strony https://bookmeter.ct8.pl

#bookmeter #czytajzwykopem #ksiazki #sciencefiction
Dziadekmietek - 426 + 1 = 427

Tytuł: Blader Runner. Czy androidy marzą o elektrycz...

źródło: comment_16144586697ZEy5wm6lsRcDqDKYBOK7G.jpg

Pobierz
  • 2
@1marcin1: no nie każdemu musi podejść. Oglądałem z żoną i jej też się nie podobało. Z ciekawości sprawdziłem swoją ocenę na Filmwebie i okazuje się, że wystawiłbym filmowi taką samą ocenę jak 6 lat temu ( ͡° ͜ʖ ͡°)