Wpis z mikrobloga

@JamKarzeu2: lektury mają pomóc epokę w nich przedstawioną. tylko, żeby dobrze zrozumieć epokę oraz zachowania bohaterów lektury, trzeba znać ogólną sytuację historyczną w danej epoce.

problem tego #!$%@? programu nauczania jest to, że jak na polskim jest powiedzmy romantyzm, to na historii przerabiasz chrzest polski czyli jesteś jakieś siedem-osiem wieków do tyłu.
@Radiativ: ja przestałem zupełnie czytać w gimnazjum (ostatnia ksiązka którą czytałem w całosci to byli krzyżacy) ale do ksiazek byłem zrażony juz w szkole podstawowej z powodu nauczycielki i faworyzacji gniotów i hejtowania dobrych ksiazek (np Lema jako "ciezkie do zrozumienia" ktore ostatecznie zostały głównie olane bo według niej i innych dzieci były trudne). Jak sie zaczely ksiazki obyczajowe/mlodziezowe to juz wgl to wszystko stracilo sens.
wypytywać o jakieś nieistotne szczegóły z fabuły, żeby udowodnić, że uczniowie jednak nie przeczytali xD Mój polonista w liceum mnie nie lubił i kiedyś tak długo mnie wypytywał, aż udowodnił mi, że nie nauczyłem się jednak książki na pamięć...


@geuze: u mnie w LO kiedyś polonistka zapytała jaki rozmiar rękawiczki nosiła Izabela Łącka ;)
@cichanos: no u mnie padały właśnie podobne pytania. Najlepsze było, jak zachwycał się wypracowaniami z Bryka chwaląc, że to piękna, samodzielna praca XD Dosłownie słowo w słowo, dziewczyny przepisywały opracowania na przerwie. A jedno z moich wypracowań, które było samodzielne i poświęciłem mu wiele czasu zrugał i groził, że jeżeli jeszcze raz będę przepisywał gotowce z internetu to inaczej będziemy rozmawiać, bo on te wszystkie bryki i inne pomoce zna na
nigdy nie czytałem lektur. Tylko streszczenia i jakoś przeżyłem cała szkołę i zdałem maturę z polskiego na 80%. Zawsze wolałem czytać to co sam sobie wybiorę - fantasy, thrillery i horrory. Bez sensu było tracić czas na lektury


@Radiativ: też tak sądziłem, jednak nadrobiłem x pozycji. Chociażby "Inny świat", czy "Kamienie na szaniec". Lubię tematykę II WŚ i zapewne dlatego mi pasują.
@JamKarzeu2: Też miałem polonistkę która lubiła pytać o takie pierdoły jak kolor gaci głównego bohatera czy o rodzaj napoju jaki był spożywany w 3 akcie Pana Tadeusza.

Jak się czyta 800 stronicową książkę to takie szczegóły ciężko zapamiętać, z kolei większość streszczeń czy opracowań ma wyszczególnione elementy na które poloniści często zwracają uwagę. Więc lepiej czytać streszczenie niż całą lekturę ¯\_(ツ)_/¯