Wpis z mikrobloga

MIKROBLOG Z USA - DLACZEGO POLSKA ZE SWOIM TRAKTOWANIEM OSÓB LGBT WYRASTA NA DZIKI KRAJ W OCZACH AMERYKANÓW?

#usa #lgbt #polska #polityka #politykazagraniczna #biden #trump #bekazpisu #bekazprawakow #slonzokwameryce

Jak donosi gazeta.pl (znalezisko), "zakaz propagowania ideologii LGBT" naszego prezydenta Dudy znalazł się na liście przykładów ograniczania praw człowieka osób LGBT w projekcie ustawy złożonej w amerykańskim Kongresie mającej na celu utworzenie stanowiska wysłannika departamentu stanu USA monitorującego przestrzeganie praw mniejszości seksualnych w innych krajach. Postępująca kampania anty-LGBT w naszym kraju zyskuje niestety coraz więcej czasu antenowego w amerykańskich mediach i uwagi wśród amerykańskich polityków.

W tym wpisie postaram się wyjaśnić, dlaczego ta pisowska kampania nienawiści niszczy wizerunek Polski i Polaków, a także jak chybione jest pisowskie wyobrażenie o Ameryce, zatrzymane w epoce Reagana.

[1] Mit 1: Teraz rządzą Demokraci, ale jak wrócą Republikanie to będą się zgadzać z Polską!

To popularny wśród prawicy mit, że to tylko szaleni Demokraci propagują prawa osób LGBT, za to Republikanie jak będą rządzić, szybko wprowadzą podobne anty-LGBT prawa i kampanie jak rząd PiS-u. I o ile jest prawdą, że jest frakcja najbardziej reakcyjnych, religijnych Republikanów, która chętnie by homoseksualistów i transseksualistów batożyła jak Grzegorz Braun, większość Republikanów, szczególnie w bardziej zurbanizowanych stanach, jest zdecydowanie na lewo od PiS-u w tej sprawie.

Nie ma chyba lepszego dowodu na to, że dosłownie w tym tygodniu w wyborach na gubernatora Kalifornii z ramienia Partii Republikańskiej zarejestrowała się... Caitlyn Jenner, czyli transseksualistka wcześniej znana jako Bruce Jenner - olimpijczyk z wieloma sukcesami i były mąż Kris Jenner, matki (nie)sławnych Kardashianek.

To jednak dość skrajny przypadek. Większość republikańskich polityków przybiera tutaj konserwatywną, chociaż ciągle "lewacką" jak na polskie warunki postawę w sprawach LGBT. Na przykład w kontekście małżeństw homoseksualnych, GOP było przeciwko rejestracji małżeństw homoseksualnych (chociaż za związkami partnerskimi), o ile indywidualne stany same nie przegłosują legalizacji takich małżeństw. W przypadku adopcji GOP nie jest jej przeciwny na poziomie federalnym, ale chce umożliwić organizacjom religijnym i stanom zastrzeżenie klauzuli sumienia.

Co ciekawe, osobą, która mocno przesunęła GOP na lewo w sprawach praw osób homoseksualnych był uwielbiany przez Polską prawicę Donald Trump. Trump przykładowo uciął dyskusję o małżeństwach homoseksualnych mówiąc, że Sąd Najwyższy już zasądził, więc sprawa jest zamknięta. Mianował także Richarda Grenella, swojego bliskiego współpracownika, na pierwszego homoseksualnego członka gabinetu (czyli amerykańskiego rządu). Trump skrytykował też konserwatystów za "wojnę o łazienki", tzn. próby przeforsowania prawa zmuszającego transseksualistów do używania łazienek zgodnych z ich "oryginalną" płcią zamiast obecną płcią.

Partia Republikańska ma także oficjalne skrzydło LGBT, Log Cabin Republicans - wyobraźcie sobie oficjalne skrzydło LGBT PiS-u.

[2] Mit 2: Elity narzucają Amerykanom tolerancję, a w rzeczywistości przeciętni Amerykanie zgadzają się z Polakami!

Ten mit pokazuje, jak bardzo romantyczną wizją Ameryki z lat 80-tych (vs. współczesną, realną Ameryką) żyją politycy PiS-u i Polacy. Faktycznie, w epoce Reagana USA były dość konserwatywnym, religijnym krajem. Od tego czasu minęło jednak ponad 30 lat i dzisiejsze stany są nieporównywalnie bardziej liberalne pod każdym względem.

Dramatyczna zmiana zaczęła się w latach dwutysięcznych, kiedy religijna prawica święciła największe tryumfy: modlitwy i kreacjonizm w szkołach, syjonizm, plejada ustaw ograniczających dostęp do aborcji i antykoncepcji itd. Spowodowało to silną reakcję i masowe ateizowanie się (dotychczas religijnego na tle innych rozwiniętych krajów) społeczeństwa. W tym miesiącu jedna z sondażowni podała, że po raz pierwszy w historii mniej niż 50% Amerykanów należy do jakiegokolwiek kościoła czy wspólnoty religijnej. Wraz z ateizacją postępuje też liberalizacja.

W 2000 roku tylko 35% Amerykanów popierało małżeństwa jednopłciowe, w 2010 było to niewiele więcej - 40%. Ale od tego czasu nastąpiła drastyczna zmiana. Już w 2012 roku “za” małżeństwami jednopłciowymi była większość Amerykanów (53%), w 2015 już 60%, a w ubiegłym roku - 70%. Nawet wśród Republikanów największa część (49%) popiera takie małżeństwa. Tylko w dwóch stanach (Mississippi i Alabama) mniej niż 50% mieszkańców popiera małżeństwa jednopłciowe. Co więcej, pisowska “prawdziwa” (tzn. biała) Ameryka popiera takie małżeństwa jeszcze bardziej niż Ameryka mniejszości rasowych, a po osobach bezwyznaniowych najwyższe poparcie małżeństwa homo mają wśród… katolików. Również większość (55%) Amerykanów popiera adopcję dzieci przez pary homoseksualne, a jedynie 32% jest przeciwko (reszta nie ma zdania).

Za liberalizację tych w poglądów w części bez wątpienia pomaga widoczność osób LGBT. Według danych Census Bureau, w USA jest obecnie około 547 tys. małżeństw homoseksualnych, a dodatkowe 600 tys. jest w związku, ale bez ślubu. Około 200 tys. dzieci jest wychowywanych przez pary jednopłciowe, natomiast aż między 2 mln a 3,7 mln ma przynajmniej jednego rodzica LGBT (samotnego lub biseksualnego w związku). Co ciekawe, najwięcej par jednopłciowych wychowuje dzieci w bardziej konserwatywnych częściach USA, co zapewne wynika z tego, że w tych regionach ludzie mają więcej dzieci.

[3] Mit 3: Masowa kampania anty-LGBT w Polsce nie odbije się echem w USA, a już na pewno nie spowoduje problemów dla Polski!

Ten mit jest potencjalnie najgorszy. Lobby LGBT jest w USA silne, szczególnie dlatego, że osoby LGBT są statystycznie bardziej wykształcone i bogatsze od przeciętnych Amerykanów. Reprezentacja osób LGBT jest też szczególnie silna w kluczowych gałęziach gospodarki, na przykład w sektorze technologicznym (który nie bez powodu rozwinął się w zatoce San Francisco - najbardziej liberalnym i przyjaznym osobom LGBT już od lat 70-tych obszarze USA). Bardzo możliwe, że kolejnym wiceprezydentem USA będzie Pete Buttigieg - popularny Mayor Pete wygrał prawybory w rolniczej Iowie i New Hampshire, był krytykowany za brak federalnego doświadczenia, ale teraz w administracji Bidena dostał bardzo ważną rolę (i ogromny budżet) sekretarza (czyli ministra) transportu.

W New York Timesie, mimo wszystko ciągle najważniejszej i najbardziej opiniotwórczej gazecie w USA, dwa ostatnie i najbardziej popularne artykuły o Polsce dotyczą właśnie spraw osób LGBT: emigracji z powodu homofobii oraz reportażu z Kraśnika, któremu ustawa o strefie wolnej od LGBT przyhamowała fundusze europejskie. Również protesty kobiet były relacjonowane w kontekście kampanii przeciwko osobom LGBT.

Ja sam doświadczam zmiany postaw dotyczących Polski. Wiadomo, to dowód anegdotyczny, ale kiedy pierwszy raz byłem w USA w 2016 roku Polska kojarzyła się praktycznie wyłącznie z wielkim sukcesem ekonomicznym i demokratycznym (niektórzy kojarzyli też katastrofę w Smoleńsku). Wiele Amerykanów nie wiedziało o Polsce prawie nic, ale kojarzyło właśnie szczególnie ten sukces gospodarczy, bo słynna “zielona wyspa” obiła się w tutejszych mediach. Dzisiaj Polska kojarzy się prawie wyłącznie źle: głównie z powodu właśnie kampanii przeciw osobom LGBT, chociaż niektórzy wspominają też niesławne prawo dotyczące badań Holocaustu, rasizm czy zakaz aborcji. Jest to bardzo smutne.
Pobierz szyy - MIKROBLOG Z USA - DLACZEGO POLSKA ZE SWOIM TRAKTOWANIEM OSÓB LGBT WYRASTA NA D...
źródło: comment_1619373789CYmPRFddF5lmodfwXqaUmk.jpg
  • 7
@xVolR: prawie na pewno kandydatem na prezydenta będzie Kamala Harris, czyli kobieta z mniejszości. USA nie są jednak na takim etapie, żeby wybrać dwie kobiety (więc odpadają Abrams, AOC, Klobuchar, Warren), nie są też na takim etapie, żeby nie było ani jednego białego na ticket'cie (więc odpadają Booker, Yang), przynajmniej w Partii Demokratycznej (w GOP jest większy potencjał trollowania, więc już słyszałem o Haley sondującej Francisa Suareza, burmistrza Miami, jako running
Beshear, gubernator Kentucky, jest teoretycznie nawet lepszy (wygrał w stanie, gdzie Demokraci nigdy nie wygrywają, ma żonę i dwójkę dzieci), ale ma bardzo kiepskie name recognition.


@szyy: Jeszcze czas. Mogą go wypromować. Ale zgadzam się, że póki co Buttigieg wydaje się dość prawdopodobny.
@szyy: @Andreth: Spokojnie z tym kto może będzie potencjalnym wiceprezydentem. Jakoś nie było pewności w 2012 roku po klęsce Romneya z Obamą że Trump wystartuje za 4 lata a jego kontrkandydatką będzie Clintonowa.

Moim zdaniem na 99,9 % Biden nie będzie startował bo to prezydent jednej kadencji + nie wytrzyma emocji i ciśnienia kolejnej kampanii wyborczej

Z republikanów stawiałbym na 3 postacie: Ben Carson (jest po prostu czarnoskóry co odbiera
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@szyy: "Dramatyczna zmiana zaczęła się w latach dwutysięcznych, kiedy religijna prawica święciła największe tryumfy: modlitwy i kreacjonizm w szkołach, syjonizm, plejada ustaw ograniczających dostęp do aborcji i antykoncepcji itd. Spowodowało to silną reakcję i masowe ateizowanie się (dotychczas religijnego na tle innych rozwiniętych krajów) społeczeństwa."

Polska teraz. Może i jesteśmy 20 lat za "murzynami" ale duże zmiany są tuż za rogiem;)
Spokojnie z tym kto może będzie potencjalnym wiceprezydentem. Jakoś nie było pewności w 2012 roku po klęsce Romneya z Obamą że Trump wystartuje za 4 lata a jego kontrkandydatką będzie Clintonowa.


@Aik32fr45yd: w GOP pole potencjalnych kandydatów jest zawsze znacznie bardziej rozległe i dynamiczne niż w Partii Demokratycznej. Natomiast co do Clintonowej to akurat ona już długo przed 2016 była wybierana jako najbardziej prawdopodobny kandydat, np. tu jest artykuł z 2013