Wpis z mikrobloga

Powiem wam, że samotność dla młodego inteligentnego człowieka jest naprawdę ciężka. Zwłaszcza dziś, gdy w pędzącym świecie kreowany jest obraz człowieka-sukcesu, pozbawionego wad, dobrze zarabiającego, pięknego i przystojnego lovelasa, otoczonego wianuszkiem kobiet oraz licznym gronem podobnie perfekcyjnych kolegów. Jeżdżącego na wakacje na Malediwy, chodzącego na siłownię, zdrowo się odżywiającego, imprezującego ze znajomymi, zaliczającego romanse, miłosne wzloty i upadki, a później zakładającego szczęśliwą rodzinę. Mężczyzny, którego pożąda każda kobieta Anno Domini 2021.

Z jednej strony osoba samotna dąży do tego wszystkiego, bo jednak kompletne odcięcie się od mainstreamowanego wizerunku mężczyzny XXI wieku jest niezwykle trudne. Z drugiej strony, podążanie własną ścieżką nie zawsze przynosi wytchnienie, często jest przyczyną pogłębiania się izolacji i postępującego zdziczenia, w odosobnieniu, z minimalną liczbą kontaktów międzyludzkich.

I tak sobie żyje. Nie jest głupia, więc wie, że szanse na poprawę obecnego stanu rzeczy są nikłe, bo nikomu nie spada nagle z nieba stracone kilka czy kilkanaście lat życia. To już było i do tego nie ma powrotu. Osoby samotne są często romantykami i idealistami, a ze swoim sentymentalizmem nie odnajdują zrozumienia w brutalnej rzeczywistości. Najgorsze jest właśnie to poczucie, złudna nadzieja, że kiedyś będzie lepiej. Nie, nie będzie. Zrozumienie tego faktu sprawia, że w człowieku coś pęka. Można mieć naprawdę sporo, ale jeśli nie ma się spełnienia na niwie relacji międzyludzkich jest to niewyobrażalnie destrukcyjne dla psychiki. Zostawia ślad na całe smutne życie.

Wiele osób tego nie zrozumie, ale takich samotnych-wykluczonych z życia będzie więcej. Nieuchronnie zmierzamy w kierunku jeszcze większego dysonansu między pozycją statystycznej kobiety a mężczyzny, co prowadzi do masowej produkcji inceli, samotników i ludzi sfrustrowanych, psychicznie skrzywionych, pozbawionych szans na udane życie, bynajmniej w dużej mierze nie ze swojej winy.

Wasze zdrowie, panowie. Lepiej nie będzie, ale jakoś trzeba iść przez życie i znajdować sobie małe rzeczy, z pozoru prozaiczne, czasami wręcz głupie, które jednak dają tę iskierkę radości, a ta choć przez chwilę pozwala rozjaśnić ciemną, praktycznie martwą duszę.

#samotnosc #przegryw #depresja #feels #zalesie #tfwnogf #blackpill
Pobierz
źródło: comment_1620320434YbxESsrivPY5IYe1iV7Yj1.jpg
  • 30
@TetraHydroCanabinol: osoby samotne są często romantykami i idealistami... niekoniecznie. W mojej osobistej ocenie jest coraz bardziej rosnąca grupa osób po tzw kowadle w ryj - rozgoryczonych, przytloczonych do granic możliwości, osób które w teorii zrobiły wszystko co było wymagane, spełniły wszystkie progi wejścia a i tak nie wyszło. To nie osoby, które nie mogły wejść w relację i ją idealizowaly z zewnątrz. To osoby które złapały swoją szansę i zamiast "windy
Zrobić wszystko, inteligentnie rozegrać wszystko, a potem mimo gigantycznego często zaangażowania przegrać z biologią drugiej strony. Slabe...


@ParaNormikon: Masz rację. Romantycy-idealiści jednak często boją się zaryzykować i w obawie przed kompromitacją i odrzuceniem stoją z boku, wymyślając w swojej głowie coraz bardziej odrealnione, idylliczne scenariusze, które mają na celu oszukanie mózgu i naszej natury. Prymitywnej natury, która wysyła silne sygnały zmuszające jednostkę do szukania partnerki. Podczas gdy psychika osoby samotnej jest
@TetraHydroCanabinol: trzeba jeszcze rozgraniczyć jedną sprawę. Są tacy co próbują bez skutku do upadłego (nie wnikam z jakim skutkiem dla wlasnej psychiki) oraz ci którzy próbują lub próbowali ale sie poddali. A potem następuje zwrot akcji. Mało sie tu dyskutuje o scenariuszu nico z pogranicza - co by było gdyby osoba bez większego szczęścia w związkach (emocjonalnie) w końcu odniosła sukces, a potem poniosła sromotną klęskę? To jest jak bomba atomowa.
Są tacy co próbują bez skutku do upadłego (nie wnikam z jakim skutkiem dla wlasnej psychiki)


@ParaNormikon: Cóż, ja wychodzę z założenia, że głupotą jest robić cały czas to samo i oczekiwać różnych rezultatów. Ok, niektórzy są na tyle odważni i zdeterminowani, że próbują raz, trzeci, piąty. Ale skoro za każdym razem nie wychodzi, to może warto oszczędzić swoje zdrowie i po prostu przyznać się do porażki?

co by było gdyby
@TetraHydroCanabinol: Jakbym czytał o sobie też. Samotność mnie dobija. Też jestem niepoprawnym romantykiem i jestem mocno sentymentalny. Co tu dużo mówić, dzisiejszy świat mnie mocno odrzuca. Ale wiem że tego nie zmienię. Trzeba jakoś żyć mimo wszystkiego. Nadzieja i marzenia zawsze są mimo że jestem dość mocnym realistą. Świat nie jest zerojedynkowy tyle wiem. Może kiedyś się uda ale skąd nam to wiedzieć :)
@Rzeszowiak2: @TetraHydroCanabinol: czy koniec końców wyjdzie na tym lepiej? Oczywiście. Takie jest moja prywatna ocena. Bez tego można jeszcze jakoś odczuwać "sympatie" do pewnych rzeczy, odczuć. Potem niestety wszystko to w najlepszym przypadku zamienia się w ciężar. Nie mówię że takie wybudzenie jest złe samo w sobie. Ale taka forma jest z całą pewnością jedną z najgorszych. Za dużo tu indywidualnych czynników żeby pisać ot tak o jakiejś generalnej zasadzie
@TetraHydroCanabinol: Zależy jaki masz target, jeżeli szukasz kobiety na stałe to raczej nie mozesz się kierować zbytnio wyglądem, w sensie taka 6/10 ale ze zrozumieniem Ciebie chyba byłaby spoko cnie? a takie są dostępne tylko trza znaleźć no i odpowiednio zagadać