Aktywne Wpisy
Rasteris +1
njdnsjdnjs +4
ile razy rzygaliscie z powodu upojenia alkoholowego
ale tak bezposrednio po, na kacu sie nie liczy
ja tylko 2 i to bylo okropne doswiadczenie
ale tak bezposrednio po, na kacu sie nie liczy
ja tylko 2 i to bylo okropne doswiadczenie
Gdy wrzucałem pierwsze filmiki ponad rok temu wszyscy się ze mnie śmiali. A teraz...
Usłyszałem wtedy wiele słów krytyki, czasami konstruktywnej, czasami mniej, ale zmotywowało mnie to do pracy nad sobą. Otrzymałem też dużą pomoc od mikrokoksów, jeszcze raz dzięki chłopaki.
W internecie spotyka się najczęściej wpisy osób posiadających ponadprzeciętne progresy i wyniki z tego prostego względu, że są one właśnie ponadprzeciętne. Trafiając często na takie wpisy można odnieść wrażenie, że takie wyniki są całkowicie normalne, a nasze osiągnięcia wypadają przy nich blado, co prowadzi do utraty motywacji. Z tego powodu wrzucam podsumowanie po osiągnięciu kolejnego celu, żeby inni mogli zobaczyć jak to może wyglądać u przeciętnej, ale systematycznej osoby.
Wyniki
W nawiasie progres względem wyników sprzed 10 miesięcy.
Przysiad | 130 kg (+37,5 kg)
Wyciskanie leżąc | 112,5 kg (17,5 kg)
Martwy ciąg | 175 kg (+32,5 kg)
Total | 417,5 (+87,5 kg)
Co mi pomogło w osiągnięciu celu
1. Przede wszystkim skorzystanie z pomocy osób, które ogarniają ten temat i mają doświadczenie. Przy ograniczonym czasie i braku doświadczenia rozsądnie jest poradzić się osób, które znają się na rzeczy. Chyba, że ma się dużo czasu i dryg to tego, u mnie te czynniki nie występowały.
2. Zwiększenie masy, wiadomo, większa masa to większa siła.
3. Odpowiednie nastawienie psychiczne. Punktem odniesienia są tylko i wyłącznie moje wyniki, chodzi o walkę z samym sobą z przeszłości, a nie z innymi. Czyli ten sam punkt, który wymieniłem w ostatni wpisie, ale wciąż o nim trzeba pamiętać.
Podusmowanie
Przysiad
Z przysiadem miałem największy problem od samego początku, ale udało się nadrobić w nim dosyć dużo zaległości. Wiadomo, że nie będę nigdy dobrym squatterem przy mojej budowie, ale progres wciąż jest satysfakcjonujący. Będę eksperymentował teraz z butami, bo mam wrażenie, że mogą mi one pomóc zachować pionowy tułów, wyjdzie w praniu. Kto wie, może w dalekiej przyszłości uda się zrobić 200 kg, byłoby super.
Wyciskanie
Klata była moją najmocniejszą partią stąd też najmniejszy progres. Technicznie czuję się już prawie dobrze, dużo eksperymentowałem. Zaskoczyło mnie, że niby taka pierdoła, jak trzymanie nadgarstków ciągle prosto może mieć tak duży wpływ na całe ćwiczenie. Miałem tendencję zginania ich przy schodzeniu do klatki. Jak dojdę do 120 kg to będę zadowolony, powyżej tego raczej będzie ciężko.
Martwy ciąg
Z niego jestem najmniej zadowolony, nie czuję się dobrze w pozycji startowej i będzie dużo eksperymentowania. Myślę, że w przyszłości będę w stanie osiągnąć 200 kg w ciągu klasycznym, to byłoby już coś. Znowu będę musiał zainwestować w sprzęt, bo więcej już nie jestem w stanie nałożyć na gryf, no i przydałby się w końcu jakiś porządny sprzęt w standardzie olimpijskim.
Inne kwestie
Okazuje się, że treningi mogą mieć wpływ na samopoczucie następnego dnia. Jest to dla mnie o tyle problematyczne, że muszę być w jak najlepszej formie psychicznej, żeby jechać na wysokich obrotach w pracy. Większe ciężary będą oznaczały w przyszłości cięższe treningi, a samopoczucie będzie jeszcze gorsze. Jeżeli nie uda się rozwiązać tego problemu, to będę musiał z czegoś zrezygnować, a bardzo nie chciałbym tego robić, bo uwielbiam dźwigać żelastwo i daje mi to czystą radość.
Kilka miesięcy temu przez głupotę rozwaliłem sobie lewy bark i do teraz odczuwam tego konsekwencje, czas będzie coś z tym zrobić.
Plany na przyszłość
Jeżeli było 300 kg, teraz 400 kg to następną liczbą w tym ciągu jest 500 kg. Teraz to będzie już naprawdę duże wyzwanie, które może potrwać nawet i 3 - 4 lata o ile wcześniej się nie rozwalę, czynników jest bardzo dużo i nie wiem, czy uda mi się osiągnąć ten cel. Przede wszystkim będę musiał sobie poradzić ze złym samopoczuciem (przetrenowaniem?), bo ciężko jest tak funkcjonować. Możliwe, że po drodze zrobię małe podsumowanie na 1000 funtów, czyli na ludzkie jednostki to będzie 454 kg.
Jeżeli chodzi o sylwetkę to trochę ostatnio mnie podlało i przydałoby się zrobić mini rzeźbę. Chciałbym w przyszłości pójść trochę bardziej w stronę kulturystyki, bo ciekawi mnie jakbym wyglądał, gdybym zrobił formę, zobaczyć swoje mięśnie brzucha, bo do tej pory nie udało mi się ich jeszcze dobrze odkryć.
Teraz czas na odpoczynek, danie swojemu ciału i psychice trochę luzu, podleczenie kontuzji.
#mirkokoksy #silownia #trojboj #mikrokoksy
I fajnie liczy się właśnie systematyczny progres w sensownym tempie i osiągana z niego satysfakcja zarówno i kilogramach jak i formie boju. Mi np. raz więcej satysfakcji nie sprawia tylko podbicie kolejnego rekordu, ale również to, że ładniej on wyglada, sztanga porusza się szybciej. Trzymam kciuki za dalszy rozwój :)
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
redukcja na pewno będzie, ale nie wiem, czy aż do 75 kg, zobaczymy jak będzie się układać w trakcie
@garar: > Gratulacje! To teraz 463 kg zeby klub 1000 funtow byl!
Dzięki, ten cel zaczyna już być realny, trzeba cisnąć dalej
Komentarz usunięty przez autora
Pozytywne rozważania obudzone, powodzenia w drodze do 500 Mireczku