Wpis z mikrobloga

865 + 1 = 866

Tytuł: Mindf*ck. Cambridge Analytica, czyli jak popsuć demokrację
Autor: Christopher Wylie
Gatunek: literatura faktu
Ocena: ★★★★★★★

Jesteśmy stadem baranów na łące, które dają sobą manipulować kilku psom. Takie mam nieprzyjemne do dopuszczenia do siebie odczucie po tej lekturze. Sama książka nie jest wybitna, trochę się ciągnie, ma za dużo faktów z życia autora niepowiązanych z tematem, jest stronnicza i wygląda jak próba wybielenia się, że to wszyscy wokół są tymi złymi, a autor jak ten nieskalany płatek róży został wykorzystany.
Pomimo tego wszystkiego szczerze polecam tę książkę, bo jako osoba mało świadoma technik manipulacji wykorzystywanych w dzisiejszym świecie, dużo się dowiedziałam. Przede wszystkim zdziwiło mnie na ile prawdziwy jest wpływ rosyjskiego wywiadu i rosyjskich trolli z których tak nagminnie sobie tutaj żartujemy bagatelizując problem. Z perspektywy użytkowniczki wykopu nieprzyjemnie też się czytało o środowiskach mizoginistycznych i "incelach", których negatywne emocje były specjalne podsycane, żeby móc nimi łatwiej manipulować i wykorzystać do swoich celów politycznych. Wygląda na to, że techniki które miały sprawić, że ruch się rozrośnie podziałały wyśmienicie, skoro dotarły aż do Polski, która nie ma większego związku z pierwotnymi celami.
Dla siebie z tej książki wyniosłam, że jeżeli coś we mnie wzbudza skrajne emocje, to powinna mi się zaświecić czerwona lampka czy na pewno są to moje poglądy, czy ktoś włożył dużo starań, żeby takie a nie inne myśli zakiełkowały w mojej głowie. Drugą bardziej oczywistą rzeczą jest nie dawanie się zmanipulować starą jak świat techniką "dziel i rządź". Niesamowicie łatwo jest otoczyć ludzi nieprawdziwymi/nagiętymi informacjami w celu wywołania nienawiści do konkretnej grupy, co sami widzimy w coraz większej polaryzacji społeczeństwa i grupach osób o skrajnych poglądach na tematy, które normalnie pewnie nawet nie byłyby w kręgu ich zainteresowań.

#bookmeter
Pobierz
źródło: comment_1620550699fA1xGT4FbxDXSsMQOlMNpw.jpg
  • 4
Z perspektywy użytkowniczki wykopu nieprzyjemnie też się czytało o środowiskach mizoginistycznych i "incelach", których negatywne emocje były specjalne podsycane, żeby móc nimi łatwiej manipulować i wykorzystać do swoich celów politycznych. Wygląda na to, że techniki które miały sprawić, że ruch się rozrośnie podziałały wyśmienicie, skoro dotarły aż do Polski, która nie ma większego związku z pierwotnymi celami.


@KaczuszkaSpodDzbanuszka: tak samo jak wszystkie inne ruchy, parcie na eko/wege (bo w planach miliardy
@Decode: W dziesiąteczkach mam nieco dziwny zbiór :D
"27 śmierci Toby’ego Obeda",
"Opowiadania z Doliny Muminków",
"Człowiek na ba(k)terie"

Ale z moich dziewiąteczek, którym mało brakuje też polecam:
"Błądzą wszyscy (ale nie ja). Dlaczego usprawiedliwiamy głupie poglądy, złe decyzje i szkodliwe działania?"
"Opowieść podręcznej"
"Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą"
"Żyj wystarczająco dobrze" i pozostałe dwie książki z serii
"Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą
Dla siebie z tej książki wyniosłam, że jeżeli coś we mnie wzbudza skrajne emocje, to powinna mi się zaświecić czerwona lampka czy na pewno są to moje poglądy, czy ktoś włożył dużo starań, żeby takie a nie inne myśli zakiełkowały w mojej głowie.


@KaczuszkaSpodDzbanuszka: Bardzo słuszne spostrzeżenie. Zajęło mi trochę czasu, żeby dojść do tego wniosku, ale do dziś uważam to za jedną z cenniejszych lekcji życiowych. Ludźmi pod wpływem emocji