Wpis z mikrobloga

#tojestmultikonto #takaprawda #ekologia

Polacy śmieją się z "domków z gówna" budowanych w Afryce, a sami produkują meble z płyty wiórowej i montują je w kuchniach oraz łazienkach. Przecież to trzeba być debilem żeby w ogóle wymyślić coś takiego. Ta płyta chłonie wodę i nie nadaje się praktycznie do produkcji mebli. Takich mebli nie da się wytrzeć na mokro, bo okleina nasiąka wodą, wystarczy położyć coś tłustego albo nawet postawić mokrą butelkę z malinowym syropem na kaszel i od razu odbija się czerwone kółeczko, którego później nie da się zmyć. Za komuny też produkowali meble z płyty wiórowej albo ze sklejki, ale były one o niebo lepsze, bo oklejano je fornirem i wielokrotnie lakierowano zabezpieczając w ten sposób przed wodą. Panele podłogowe to jakaś tragedia. To jest po prostu karton powleczony warstwą plastiku. To samo tyczy się drzwi i futryn. Komunistyczne drzwi ze sklejki i drewna może były brzydsze ale nie dość, że były wytrzymałe to jeszcze nie nasiąkały wodą. U mnie w łazience futryny przy podłodze napuchły od wody. Drzwi wystarczy lekko uderzyć żeby zrobiła się dziura. W środku jest kartonowa harmonijka. Producenci takich mebli, drzwi i podłóg niszczą nam życie wpędzając nas w koszty. Przy okazji niszczą środowisko naturalne, bo te meble trzeba stale wymieniać żeby nie wyglądały jak ze śmietnika. Ciąłem takie płyty i one mają nawet puste miejsca w środku, z których sypią się wióry, są więc źle sklejone i źle sprasowane. Prawdopodobnie to badziewie nie nadaje się nawet na opał. Meble powinny być wykonane z materiału, który nie chłonie wilgoci, bo w ten sposób płyty gromadzą grzyby, bakterie i wirusy, są ich rezerwuarem. Nie ma nawet tego jak czyścić, bo pęcznieją pod wpływem kontaktu z wodą. Szafki łazienkowe i kuchenne powinny być wykonane z jakiegoś tworzywa sztucznego odpornego na zarysowania i wytrzymującego dziesiątki lat, tak aby nie trzeba było ich wymieniać. To pozwoli zaoszczędzić energię i ochronić środowisko naturalne przed dalszą degradacją. Myślę, że takie meble mogły by być odlewane z jakiejś żywicy epoksydowej albo akrylu. Również zawiasy powinny być wykonane z nieco lepszych materiałów ponieważ te produkowane obecnie są po pierwsze zbyt skomplikowane, co znacznie utrudnia ich czyszczenie, a poza tym nie są podatne na wilgoć i środki używane do mycia łazienek. Koniec z chromowanym plastikiem. Armatura nie czernieje pod wpływem podchlorynu sodu lub octu spirytusowego, a chromowany plastik robi się czarny, więc nie można go nawet zdezynfekować. Elementy z tworzywa sztucznego są źle oszlifowane, pokrywa się nawet nadlewy co ułatwia odklejanie się chromu od takiego plastiku. Często są też porysowane i pokryte warstewką chromu lub czegoś co chrom przypomina jedynie w pewnej części. Część niepokryta przy kontakcie z wodą i środkami dezynfekującymi staje się źródłem korozji, a warstwa chromu zaczyna odłazić płatami. Łączenie elementów plastikowych i metalowych sprawia, że plastik się niszczy. Niektóre tworzywa kurczą się i deformują już pod wpływem wrzątku. Tak samo sytuacja wygląda w przypadku łączenia aluminium ze stalą. Aluminiowe gwinty wychodzą razem ze stalowymi śrubami. Jest to dość powszechny problem we współczesnych rowerach. Używa się więc materiałów, które nie nadają się do produkcji przedmiotów, które są z nich wytwarzane i łączy się ze sobą materiały o różnej wytrzymałości mechanicznej, co musi się skończyć uszkodzeniem elementu mniej odpornego na działanie sił mechanicznych. Tak właśnie wygląda współczesna technologia wytwarzania przedmiotów użytkowych. Nawet drogie i markowe produkty bywają wykonane w tak tandetny sposób, że nie sposób ich używać. Kiedyś kupiłem sobie piękną aluminiową pompkę do roweru za całe 100 zł, pompka zepsuła się po kilku miesiącach, pękła w niej uszczelka, bo była zamocowana na rurce przypominającej wykrojnik i ta rurka ją właśnie rozcięła. Zakleiłem pompkę silikonem i działa do dzisiaj. Bez przerwy trzeba wszystko naprawiać i wymieniać. To jest zagrożenie dla środowiska naturalnego i wyzysk ekonomiczny w jednym, bo pracuje się tylko na utrzymanie tego co się posiada. Przestaliśmy być właścicielami towarów, które kupujemy, staliśmy się najemcami surowców wtórnych, za których utylizację i przetwarzanie musimy oddawać wszystkie nasze pieniądze. Pracujemy ciężko, a nie mamy przez to nic. Niedługo dojdzie do tego, że nie będziemy w stanie odłożyć pieniędzy na czarną godzinę. Takiego stanu rzeczy nikt przy zdrowych zmysłach nie chciał by utrzymywać, bo prowadzi on nas w kierunku przepaści. Zatrucia i zniszczenia środowiska naturalnego, którego jesteśmy częścią. Paradoksem jest, że deska ze sklejki zabezpieczająca pralkę w transporcie jest lepszej jakości niż płyty, z których robione są meble.
Pobierz tojestmultikonto - #tojestmultikonto #takaprawda #ekologia 

Polacy śmieją się z "d...
źródło: comment_1620860398tbgHagpi8Zk84sYjRWcTGq.jpg
  • 3