Wpis z mikrobloga

Różowy chce bardzo pieska, ja niezbyt. Czy to się może udać? Ja nie chcę, bo a) koszta typu jedzenie, potencjalni weterynarze itd., stać mnie, ale wolę przeznaczyć to na podróż, restauracje itd., a też nie zarabiam tyle, żeby w ogóle nie czuć tych kosztów. b) wyprowadzanie, nie lubię do czegoś dopasowywać swojego harmonogramu, nie wyobrażam sobie, że każdy dzień musiałbym ustawiać pod to c) boję się, że #!$%@? jakiegoś dzieciaka czy nawet dorosłego i branie odpowiedzialności za to d) wynajmujemy mieszkanie i boję się, że będzie wszystko niszczył i potem koszty e)boję się, ze nie bedzie dawał spać, budził itd., a nienawidzę jak ktoś mi przeszkadza w spaniu. f) jak jedziemy w podróż czy coś to trzeba szukać opieki g) różowy i tak ciągle narzeka, że brak kasy itd. Ogólnie lubię pooglądać pieski na telefonie, na żywo u innych. Ale jestem realistą, dziewczyna natomiast mówi, że ona będzie się zajmować, płacić itd. a ode mnie tylko chce, żebym go wyprowadził 2x na dzień. Jak myślicie? #psy #pytanie #pytaniedoeksperta #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #studbaza
  • 49
@wykopowajulka15: pies dla wielu osób jest członkiem rodziny, niczym dziecko, jest oczkiem w głowie - dla Ciebie ewidentnie byłby to balast i zbędny wydatek i obowiązek którego nie chcesz. Psy kocha się całym sercem, nie da się mieć psa na pół gwizdka - bo będzie jak te psy wiecznie przywiazane do budy na wsi - jedynie ma funkcje obronna i straszaka, a co się z nim dzieije to ludzi nie obchodzi.
@wykopowajulka15: Jak różowa chce psa to utrzymanie go i zajmowanie się nim spada na nią i tyle. Z różową tak mieliśmy z kotem, że ja niezbyt chciałem, ale różowa już swojego miała, zgodziłem się pod warunkiem że kot nigdy nie będzie wchodził do sypialni, i koszty utrzymania koteła i strat które ewentualnie wyrządzi spada na różową. Nie wyobrażam sobie układu gdzie tylko jedno z Was chce zwierzaka, a konsekwencje tego ponosicie
@wykopowajulka15: My mamy taki układ z moim niebieskim i nie polecam. On naszych psów nie kocha, czasem się z nimi pobawi, czasem poczochra, lubi, bo wiadomo, że pieski są super, ale to ja jestem głównym opiekunem i bywa to męczące. Taki mamy podział obowiązków, przegadany i uzgodniony, a jednak czasem zwyczajnie, po ludzku, mam do niego pretensje, że nie chce mi pomóc. Jak np. jestem przeziębiona, to chciałabym, żeby z własnej
Weźcie jakiegoś psa na tymczas, może jej sie znudzi po miesiącu


@r__k: @wykopowajulka15: lepszej rady dostać nie mogłeś. Po pierwsze, różowa się sama przekona czy tego chce na 100% (i tu pod uwagę biorę dwa aspekty - jej podejście do Twojej reakcji na psa w domu oraz podejście do ewentualnych problemów behawioralnych, nad którymi trzeba pracować), po drugie sam zobaczysz jak to jest. Możesz się tylko utwierdzić w swoich przekonaniach,
@wykopowajulka15: z drugiej strony mój niebieski się zgodził bardziej dlatego, że ja chciałam, sam nigdy nie miał psa w domu, ani w ogóle żadnego zwierzaka. Zaczęło się od "pies nie ma wstępu do sypialni", a teraz jest "to jest mój najlepszy ziomek" ( ͡° ͜ʖ ͡°) więc nie wiesz na 100%, dopóki nie sprawdzisz
Pieski są super! Ale Twoje argumenty są słuszne. Pies kosztuje, dobra karma to ponad sto złotych lekko za średnią paczkę. W zależności od tego jakiego psa byście wzięli to kilka stow miesięcznie na jedzenie. Na wczasy zawsze można jechać z psem, ale zdecydowanie bardzo ogranicza to wybór miejsc. Wyprowadzanie minimum 3x dziennie przez około 12-15 lat i to nie na 5 minut bo to nie spacer (deszcz, śnieg, gradobicie- trzeba iść).
Pies
a ode mnie tylko chce, żebym go wyprowadził 2x na dzień.


@wykopowajulka15: a w życiu nie. Deszcz, śnieg, grad, choćby i gównem sypało - na spacer trzeba wyjść. Z jakiej racji ty masz się zajmować jej psem? Może z czasem to byłby twój pies, ale na pewno chcesz ryzykować? I ona jeszcze chce od ciebie czegoś związanego z psem, którego ty nie chcesz? No bądźmy poważni. Jakby chociaż było "wszystko robię