Aktywne Wpisy
Mam pytanie co do hipoteki i JDG, jako programista ~30k na fakturze, z zaledwie 3 letnim doświadczeniem, będący nadal na studiach, a jeszcze parę lat temu mającym kredyt studencki i stypendium socjalne.
Zacząłem w tym roku JDG i wszedłem na ryczałt 12%. Z tego co wiem taki ryczałt prawie dyskwalifikuje z hipoteki. Kiedyś będę chciał wziąć kredyt – mogę tymczasowo zmienić ryczałt na inne rozwiązanie podatkowe żeby zmaksymalizować zdolność.
Czy przy ocenie
Zacząłem w tym roku JDG i wszedłem na ryczałt 12%. Z tego co wiem taki ryczałt prawie dyskwalifikuje z hipoteki. Kiedyś będę chciał wziąć kredyt – mogę tymczasowo zmienić ryczałt na inne rozwiązanie podatkowe żeby zmaksymalizować zdolność.
Czy przy ocenie
bekanasto +98
Hejka. Po raz pierwszy biorę udział w takim wyzwaniu. Na całe szczęście mam jeszcze prawie godzinę.
Uff było to naprawdę zwariowany miesiąc ale mam nadzieję że dałem radę.
##mirkowyzwanie dało mi następujący wybór.
1. Urządź sobie biwak. Od 1.05 rusza program "Zanocuj w lesie", w którym nadleśnictwa wyznaczają obszary w lasach przeznaczone do biwakowania, jednak nie musi to być las. Po prostu - weź hamak/namiot/tarpa/śpiwór, termos, coś do zjedzenia i spędź noc na łonie natury.
2. Umyj okna schorowanemu sąsiadowi lub starszej sąsiadce.
3. Poszukaj inspiracji w Internecie i zrób wiosenny deser.
Przyznam się szczerze że oszukałem ale tylko głupi by nie oszukał. Zacznijmy jednak od początku.
Biorąc pod uwagę że w moim zawodzie dwa dni wolnego pod rząd zdarzają się niezmiernie rzadko a w dodatku pogoda nas nie rozpieszczała w tym miesiącu podpunkt 1 odpadł z miejsca.
Co do drugiego punktu...Co tu dużo mówić. Mieszkam w klasycznej do bólu Łódzkiej kamienicy. Swoich sąsiadów widzę najczęściej jak wracam z pracy około północy a ich aparycja oraz słownictwo nie zachęcają do zaoferowania pomocy. To raczej oni pytają "czy mam jakiś problem".
I został on, podpunkt trzeci. Być może ktoś powie że oszukuje, idę na łatwiznę bo jestem kucharzem i cukiernikiem. Uważam jednak, i to całkiem szczerze że jest zupełnie inaczej. Postanowiłem zrobić deser zupełnie inny niż zazwyczaj.
Deser pozbawiony tuili, wysublimowanych coulis czy innych cudów wianków na kiju.
Postanowiłem poszukać inspiracji w swoim dzieciństwie i odtworzyć deser który jadłem za dzieciaka u dziadków.
Pierogi leniwe z rabarbarem.
Kurczę, to było naprawdę smaczne i przyjemne doświadczenie. Fajnie było (pod pretekstem mirkowyzwania) zorganizować dla siebie te 2-3 h i nie przejmować się tymi wszystkimi przepisami.
p.s
Z góry zapisuje się na kolejne wyzwania!