[CzYczer]

Jakiej kuchni brakuje we Wrocławiu?

#wroclaw #gastronomia

[Pierwiastek_z_Czech]

@CzYczer: dobrej polskiej

[GrubyBrubel]

@CzYczer: koreańskiej, ale bym jadł bibimbap

[aikonek]

@CzYczer dobrej amerykańskiej

[TabelaPrzestawna]

@CzYczer: Afrykańskiej

[witam12]

@CzYczer regionalnej

[efceka]

@CzYczer: Takiej sprzed 1945

[TgcRap4]

@CzYczer: Robale i insekty (czasem gdzies serwuja dania z owadow, ale jaklo ciakawostka, chyba nie ma miejsca gdzie takie rzeczy sa na stale w karcie).

[TomekRazDwaTrzy]

@CzYczer: tureckiej, nie ma dobrej tureckiej w porównaniu do Warszawy, max na 4-

[Kanye__West]

@CzYczer: meksykańskiej , panczo tacos locos, są tragicznie słabe

[Bukaa_]

@Kanye__West: a Mexico Bar?

[Kanye__West]

@Bukaa_: Uuu nie byłem, sprawdzę

[jos]

@GrubyBrubel: Koreańskiej przy tak dużej ilości Koreańczyków we Wrocławiu?

[NaglyAtakGlazurnika]

@CzYczer:
afrykańskiej,
czeskiej,
nowoczesnej (atomizowane jabłka czy inne tatary z ciekłego azotu),
egzotycznej (wszędzie tylko kura, świnia i krowa, nigdzie nie ma aligatora, kangura, żyrafy czy innych zwierząt których mrożone mięso jest dostępne i możliwe do importu w formie mrożonej),
sieciówki nastawionej na mięsożerców (jak heart attack grill),
live kitchen - siadasz przy lądzie grzewczej i kucharz trzaska wszystko na twoich oczach.

[gumiguta]

@uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu: Przecież to padło niedawno :(

[ejty2]

@CzYczer:Ja to widzę tak:
1) prawdziwej czeskiej
2) Argentyna - kuchnia na żywym ogniu
3) przekrojowej portugalskiej - a jest to kuchnia biedna więc na foodcoscie można pewnie dobrze zarobić
4) niemieckiej (!)
5) knajpa łącząca rozrzucone elementy powstającej kuchni Dolnego Śląska

[refresz]

@CzYczer: Poza tym co wyżej, to dodałbym argentyńską i brazylijską (brazylijski bbq!), dobre ryby (no halo, jeden Pan Fisz? a dalej jechać na Milicz albo pod Karpacz/Jelenią?), śródziemnomorską (ale nie typowo włoska pasta & pizza a bliżej bałkańskiej nadmorskiej czy greckiej), bałkańską śródlądową (ile bym dał za dobrą baraninę!), francuską, hiszpańską (tapasy już mamy, ale gdzie zjem paellę?), libańską, kanadyjską (poutine), japońską i koreańską (i nie sushi, ramen czy street food