Wpis z mikrobloga

@AShans: To taki rytuał jeśli coś nie idzie po ich myśli, to zjeżdżają autokarami do Warszawy i protestują, albo robią #!$%@? wyrywając kostki z chodników i niszcząc czyjeś samochody. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś inni górnicy byli wyznaczeni do pilnowania tego motłochu, który oczywiście wstępnie zaprawił się w drodze, a późnej wspomógł miejscową gospodarkę, zakupując spore ilości wódy i zagrychy.