Aktywne Wpisy
alkoJezus +661
scorp02 +175
153 781,23 - 42,25 = 153 738,98
W mojej "karierze" biegacza, wiele razy zdarzało mi się biegać spontaniczne półmaratony. ALE SPONTANICZNEGO MARATONU TO NIE ZROBIŁEM NIGDY XD No, do dzisiaj oczywiście.
W planach dzisiaj było 75 minut biegu spokojnego, ale po jakichś 40 minutach stwierdziłem że zrobię atak na królewski dystans. Biorąc pod uwagę moje najdłuższe poprzednie biegi (30km) to prognozowałem czas zbliżony do 3:15. Wyszło trochę lepiej.
Atak na maraton umożliwiły
W mojej "karierze" biegacza, wiele razy zdarzało mi się biegać spontaniczne półmaratony. ALE SPONTANICZNEGO MARATONU TO NIE ZROBIŁEM NIGDY XD No, do dzisiaj oczywiście.
W planach dzisiaj było 75 minut biegu spokojnego, ale po jakichś 40 minutach stwierdziłem że zrobię atak na królewski dystans. Biorąc pod uwagę moje najdłuższe poprzednie biegi (30km) to prognozowałem czas zbliżony do 3:15. Wyszło trochę lepiej.
Atak na maraton umożliwiły
Kiedyś będąc kolejny raz w pewnej firmie (jako klient), wdałem się z krótką rozmowę "o życiu" z właścicielem tego biznesu (branża nieistotna).
Jakoś tak zeszło na zdrowie, kobiety itd., obaj powiedzieliśmy po kilka zdań, ale z racji różnicy wieku (gość miał około 60 lat) liczyłem, że podzieli się czymś ciekawym z racji swojego życiowego doświadczenia.
Wtedy on wypalił mniej więcej coś takiego:
- Wie pan, mam już swoje lata, żonę, dzieci. I coś Panu powiem. W całym swoim życiu spotkałem tylko DWIE kobiety, z którymi faktycznie warto byłoby spędzić resztę życia. I moja żona nie jest żadną z nich...
Na początku chciałem się zaśmiać, bo myślałem że to takie "sportowe" narzekanie na "starą". Ale im dłużej patrzyłem na jego twarz, tym więcej widziałem smutku i zdałem sobie sprawę że on mówił to całkowicie poważnie.
Nie pamiętam co mu wtedy odpowiedziałem, możliwe że nic. Pamiętam za to, że myślałem o tym cały tamten wieczór. I posmutniałem okrutnie.
Co jakiś czas przypominają mi się jego słowa, mimo że od tej rozmowy minął już prawie rok. I zawsze wtedy robi mi się smutno. Ten człowiek wiedział, że najlepsze lata ma już dawno za sobą, i że w dużej mierze zmarnował swój czas u boku niewłaściwej osoby. A moje lata mijają równie szybko. I wiem, że nie korzystam z życia tak, jakbym chciał (choć się staram).
W sumie to już koniec wywodu, chociaż można było wstawić teraz jakiś łańcuszek albo chociaż zaproszenie do jakiegoś MLM ;)
Po prostu zatrzymajcie się na chwilę w ten niedzielny wieczór i pomyślcie o aktualnej sytuacji w swoim życiu...
Ehh, #smutlem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@bohemot44: jego, czy moje? :) Pewnie na jedno wychodzi...
Ciekawe czy facet jest takim ideałem za jakiego się ma