Wpis z mikrobloga

  • 12
1316 + 1 = 1317

Tytuł: Chłopaki Anansiego
Autor: Neil Gaiman
Gatunek: fantasy
ISBN: 978-83-7480-872-9
Ocena: ★★★

Czytelnicy z Ameryki i całego świata po raz pierwszy poznali pana Nancy’ego (Anansiego), pajęczego boga, w innej powieści Neila Gaimana pt. „Amerykańscy bogowie”. „Chłopaki Anansiego” to historia o jego dwóch synach, Grubym Charliem i Spiderze.


Polecam tylko fanom Gaimana. Jeśli nie spodobali się Wam "Amerykańscy Bogowie" (a mi się nie spodobali) to szkoda Waszego czasu na tę pozycję.

To zabawna i straszna historia, niebędąca do końca thrillerem i nie do końca horrorem, niepasująca też do szufladki opowieści o duchach (choć występuje w niej co najmniej jeden duch) ani komedii romantycznej (mimo że pojawia się w niej kilka romansów i z pewnością jest komedią, no, prócz tych strasznych kawałków). Jeśli musicie ją jakoś zaklasyfikować, to jako komiczno-rodzinno-obyczajowy-horroro-thrillero-romans-z duchami, choć w ten sposób pominiecie elementy detektywistyczne i kawałki o jedzeniu.


Humor tu jest wręcz prymitywny i mało zabawny. Książka może i miała być dla wszystkich, ale tak naprawdę jest dla nikogo.

„»Chłopaki Anansiego« to wzorcowy przykład tego, jak może wyglądać współczesna fantastyka dla inteligentnych czytelników. Mamy tu dobry wątek psychologiczno-obyczajowy, wartką sensacyjną akcję, sporo ciepłego humoru, wątek fantastyczny, poruszający wyobraźnię nie gorzej od klasycznych opowieści o elfach i krasnoludach, a nawet całkiem mądry morał sprowadzający się do: »Ty też możesz obudzić w sobie Anansiego«. Dzięki wszystkim tym zaletom Gaiman zdobył zaszczyt, który pisarzowi fantastycznemu trudniej uzyskać od Hugo i Nebuli razem wziętych - pozycję numer jeden na liście bestsellerów »New York Timesa«...”.


No trudno, najwyraźniej jestem debilem ¯_(ツ)_/¯ i nie potrafię docenić tego bestselleru (chociaż ostatnimi czasy to każda książka jest bestsellerem New York Timesa).

I jaki wątek psychologiczno-obyczajowy? Wszyscy są tu do bólu płascy i nijacy. Bardziej irytujący niż śmieszni. W tej książce nie da się polubić nikogo; nikogo też tak naprawdę nie poznajemy (wprowadzenia brata "Grubego" to jakaś kpina). Do tego Gaiman pisze w specyficzny sposób, który przypomina mi zwracanie się do osób upośledzonych, co jest irytujące i męczące. Ta narracja naprawdę nie jest dla każdego. Do tego mnóstwo dialogów, które absolutnie nic nie wnoszą. Takie czcze gadanie, aby tylko zapełnić kartki.

Nie z własnej winy zostałam posiadaczką 9 książek Gaimana z czego 2 to totalne porażki. I naprawdę szkoda mi czasu na kolejne.

Nie wiem, może za stara na to jestem, w sumie to taka książka raczej dla nastolatków.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #czytajzwykopem #ksiazki
źródło: comment_1626713144o77UoMl7D5uglV0S9cjkrB.jpg
  • 14
@rassvet: No, to zatrzymałaś tę huśtawkę nastrojów związanych z twórczością tego pana, którą mi rozbujano pod moim wpisem na temat Amerykańskich bogów.
Całe szczęście, że to Ty zmarnowałaś trochę Twojego czasu, pozwoli mi to zaoszczędzić trochę mojego. ;)
@rassvet: ale wiesz że to co piszą na tyłach okładek książek to bzdury marketingowe? Więc właściwie zrobiłaś recenzje tych wypocin jakiegos junior brand managera a nie książki ;)

Być może wczucie się w książkę by ci ułatwia informacja że Gaiman pisze baśnie dla dorosłych.
Tak, tam nie ma jakieś głębi psychologicznej, tak nie ma wprowadzenia postaci (zresztą ciężko spodziewać się wprowadzenia posiaci która właściwie jest postacią wymyślona przez głównego bohatera).
Puste
@Certis: A dodasz opinię na bookmeter jakby co? Bo właśnie pod recenzją George_Stark była wspomniana jako dobra i jeszcze się waham czy ściągać z niej folię :)
@rassvet: Jak nie zapomnę to dodam. Co do książki to zależy jak bardzo chcesz poznać mitologię nordycką. Jak na razie mity ciekawe jednak postacie są bardzo uproszczone. Czuje się jakbym oglądam film marvela (Thor vs Loki). Thor silny, a Loki przebiegły. Teraz mi przyszło jeszcze do głowy, że mi się kojarzy z Tomem i Jerry. Chcę przeczytać, aby mieć lepszą wczutę jak będę czytać książki związane z wikingami oraz to moje
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@rassvet: jedynym plusem książek Gaimana jest wydanie, choć to też kwestia gustu. Czytałem Amerykańskich bogów (najnudniejsza książka w swoim gatunku) i Mitologię Nordycką, obie były słabe. Nie polecam twórczości tego pana.
@rassvet: Czytałam „Księgę cmentarną” i mam podobne odczucia. Książki typowo pod mało wymagających nastolatków. A bestesellery NYT nie są żadnym wyznacznikiem jakości książek tylko popularności autora