Wpis z mikrobloga

@Gentleman_Adrian: cały urok Mansella wyglądał jak wujek Czesiek ale zapier..ał ostro. Najbardziej podobało mi się jak po sezonie 1992 i zdobyciu tytułu Mistrza F1 poszedł do Indycar tam rozwalając system a w decydującym o tytule wyścigu w Nazareth zdublował rywala do tytuły Fittipaldiego na mecie o 2 okrążenia a 10-tego Cheevera o 8 okrążeń :) Mimo ze owal to jednak robiło wrażenie.