Wpis z mikrobloga

O tym jak prawie połknąłem bluepill i czym to się skończyło
Czyli lekko grafomański opis własnych doświadczeń

Dawno nie bolcowałem -myśl pojawiła się równie niespodziewanie co wiadomość o dziewczynie użytkownika z czarną pigułką w nicku. Choć on akurat wykazywał symptomy. Wiedziony hedonistycznymi pragnieniami odpaliłem tindera. Kilka matchy, o dziwo odpisywały. Moją uwagę od razu zwróciła drobna blondynka w okularach. Rozmowa się kleiła, mnóstwo flirtu, ostatecznie umówiliśmy się na spotkanie. Skoro mój wygląd jej odpowiada, reszta jakoś pójdzie. Plan był prosty. Malownicze miejsce niedaleko mojej kwatery, potem zabrać ją na tą kwaterę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Klasyka. A potem powrót do wygodnego, samotnego życia.

Niedziela I - spotkanie
Dobiegam na przystanek. Na żywo jest jeszcze ładniejsza. Przytulam ją na powitanie. Próbuję ją prowadzić jednak prosi żebym tego nie robił, mówiąc że ma częściową awersję do dotyku, ale z czasem się przyzwyczai. Zabawne, miałem coś podobnego kiedy byłem młodszy. Chyba jednak to nie będzie takie łatwe. Ruszamy nad jeziorko, siadamy na ławce. Wyjmuję maliny wzięte z domu. Głupi kaprys, skoro je lubi, czasem nawet ja mogę zrobić coś miłego.

Patrzenie jak cieszy się jak dziecko jest całkiem przyjemne. Kiedy kończy nawiązuję do tematu wcześniejszej rozmowy, kiedy mówiła że kiedy ją zobaczę pewnie uznam że jest brzydka i nie będę chciał. Rzucam tekst godny samca alfa, na który nastoletni ja nigdy by sobie nie pozwolił, w końcu z łamiącym się głosem i brakiem kontaktu wzrokowego jest śmieszny.
-Jeśli zastanawiasz się co myślę po zobaczeniu Cię na żywo... Pragnę Cię - ostatnie słowa wypowiadam niższym głosem, z intensywnym spojrzeniem. Widzę jak jej źrenice się rozszerzają, aby po chwili wrócić do normy. Przybijam sobie mentalną piątkę.
-Teraz już wiem. Tylko... Chcę Cię lepiej poznać, wydajesz się niesamowity. Mam dość tej aplikacji - to mówiąc wyjmuje telefon i usuwa konto na tinderze jak i samą aplikację. Tym razem to moje oczy rozszerzają się w zaskoczeniu. Sam wyjmuję telefon i pokazuję brak apki. I tak korzystałem z wersji na pc. I co dziwne nie mam ochoty z niej korzystać po tym spotkaniu.

Rozmowa jest głęboka, coś czego nie doświadczyłem od miesięcy jeśli nie lat, po raz pierwszy od bardzo dawna mam okazję użyć bogatszego języka i widzę że to rozumie, zamiast gapić się na mnie jak ciele. Już samo to sprawia intelektualną przyjemność. To coś więcej niż bezmyślna kopulacja, którą notabene mogę kupić.

Poruszamy mnóstwo kwestii, po prostu dwójka ludzi którzy mieli pokręcone życie, obrywali wiele razy po drodze, a jednocześnie ciągle są w stanie ustać na nogach. I chyba aż za dobrze się rozumieją, mimo różnic. Ja uwielbiam prozę Zoli, jak i podziwiam kwiecisty język Prousta, jej oczy są zwrócone w kierunku dzieł Tołstoja i Sołżenicyna. Nie byłbym w stanie czytać twórczości tego drugiego. Już sama wiedza co komuniści zrobili wywołuje u mnie wściekłość. Czytanie o ich zbrodniach wywołałoby dygotanie z szału i chęć mordu. Więc by zachować swój hedonistyczny styl życia zwykle wolę o tym nie myśleć. Polecam jej "Siedem pigułek Lucyfera", znakomitą satyrę na komunizm w Polsce. Sam nie wiem jakim cudem pamiętam o tej książce, czytając to byłem o połowę młodszy...

Słowa płyną jak górski potok, czyste, a jednocześnie pełne połyskujących refleksów, jakby od samego tego połączenia biło światło. Zabawne. Jestem chyba zauroczony, a na pewno zauroczony w samym stanie którego doświadczam. Mówiąc o bardziej bolesnych wspomnieniach prosi żebym ją przytulił. Robię to, nie korzystając z okazji żeby eskalować dotyk i zaciągnąć ją do łóżka. Nie chcę. Nie w ten sposób, nie teraz. Ma po prostu poczuć się bezpieczna. Chyba się starzeję.

Aż nadszedł czas rozstania. Czekamy na kolejny autobus pogrążeni w głębokiej rozmowie. Gdy czas przyjazdu autobusu się zbliża mówi o spotkaniu u niej żeby swobodniej... Rozmawiać. Głupia, naprawdę myślisz, że perspektywa przespania się z Tobą to jedyne co sprawi że zostanę i zachowam zainteresowanie. Głupia. Tymczasem uśmiecham się i przytulam ją na pożegnanie. To było dziwne doświadczenie, będę miał sporo do przemyślenia


#blackpill #redpill #mgtow #bluepill #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #tinder #badoo A z czasem zarówno #przegryw jak i #wygryw
  • 26
@Daniell0: To raczej krótka znajomość która się zakończyła. To całe clue tej historii. Ale jeśli bawi Cię ta amatorszczyzna którą jest moje pisarstwo mogę wołać jak napiszę kolejną część
@vympayer ja ostatnio na randce sięgnąłem po telefon różowej który leżał na stole żeby zobaczyć która godzina i pokazało się powiadomienie z tindera

Uciekła w 2 sekundy ze wstydu xD
@Sprus: Ja bym to zlał jeśli to pierwsze spotkanie, w końcu nie było żadnych zobowiązań (chyba że poznałabym ją poza Tinderem). Natomiast laskę która namiętne korzysta z telefonu podczas spotkania zwykle potraktuję naprawdę chamsko (jedną zostawiłem z rachunkiem na 300zł) robiąc angielskie wyjście