Wpis z mikrobloga

No wiec tak :
Przeżyłem chemie, co w pewnym momencie nie bylo dla mnie aż takie oczywiste. Było ciężko, dwa razy była wstrzymana, koniec końców skończyło sie dobrze.
Nie chce o tym opowiadać, wiem, ze to bylo konieczne, jednakże moge potencjalnie zniechęcić kogos do podjęcia leczenia, nie mając nic dobrego do powiedzenia po prostu zamknę ryj.

Aktualnie powoli dochodzę do siebie, dość mocno dają mi sie we znaki piski uszne i zawroty głowy, chyba toczy mnie jakieś zapalenie ucha wewnętrznego, czekam na termin do otolaryngologa na kartę dilo, jutro bede wiedział co i jak.

Tutaj ciekawostka dla osób nierakowych : nie wiem, czy terapia dala oczekiwany efekt, właściwie wiem tyle, ze badania krwi wróciły do normy, ze mam odpoczywać tyle ile ogarnizm mi każe, a najlepiej jak najwiecej. Mimo w miarę dobrych wyników krwi zbyt duży wysiłek powoduje problemy.

Ataki paniki codziennie. Temat przerabiam co tydzień na terapii, powoli jakoś sobie z tym radzę, ale głównie większość dnia mija mi na wrażeniu, ze mam wylew/udar/#!$%@? wie co jeszcze. Organizm nie pomaga, bo jest słaby i łatwo podpisać sobie objawy pod w/w przypadłości. Z pełna odpowiedzialnością stwierdzam, ze stres #!$%@? człowieka tak samo jak nowotwór złośliwy.

Takze powoli, powoli, powoli, weekend spędzę w domu, odpalę kompa i program trochę, czekam na powrót mojej onkolog z urlopu i ustalenia terminów kolejnych badań. Chociaż mam świadomość, ze nerwy i stres nie odpuszcza do konca nigdy - gdzies tam podczas rozmów od słowa do słowa pare osób sie wysprzeglio, ze tez mieli jakieś nowotwory i mówili o badaniach kontrolnych - czuć bylo obawy, lęk i bezradność.

Ludzką rzeczą jest uronić łzę, nie boli też czasem wykazać trochę empatii, ludzie tego potrzebują.

Czuję też, że coś wewnętrznie się we mnie zmienia, bardziej z punktu widzenia światopoglądowego, podejścia do ludzi (w relacjach człowiek-człowiek, za kierownica dalej wyzywam turystów, którzy testują moje hamulce wymuszając pierwszeństwo, bo parawanu na płazy nie zdążą rozłożyć, na szczęście teraz mam kartę 128gb w kamerze, nie muszę tak często wysyłać filmów) i chyba ogólnie podejścia do wielu spraw w zyciu. Na razie to obserwuje, za jakiś czas w połączeniu z terapią będę miał jasność, co się zmieniło.

To na tyle, trzymajcie sie tam w tej Polsce.

#nowotwory #rakjadra #borderline