Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Powiedzcie mi, co ma zrobić z pieniędzmi ktoś, kto ma już mieszkanie, nadal ciuła i zbiera hajs.
On zebrane lekko ponad 105k PLN.
Ona zebrane lekko ponad 160k PLN.
Razem 265k PLN pozbywając się większości oszczędności (dodatkowo jakieś 15k w akcjach, ale tego nie liczę).

Mieszkanie jeszcze w kredycie - kapitało zostało już niewiele, bo jakieś 145k do spłaty, ale przy aktualnych stopach procentowych, nie opłaca mi się nawet nadpłacać więcej niż mogłem do tej pory (poza tym MDM, więc za kolejną nadpłatę miałbym karę). Jak stopy pójdą do góry, to najpewniej się zdecyduję. Jak nie, to nie ma sensu.

Miasto 300k ludności.
Docelowo chce mieć dom. Najlepiej wolnostojący, niekoniecznie w mieście, ale najlepiej kilkanaście km do miasta.
W teorii mógłbym sprzedać aktualne mieszkanie z miejscem postojowym w garażu - po aktualnych cenach, całość warta jakieś 400k spokojnie (może nawet 425k). Sprzedać oczywiście nie sprzedam, bo nie będę miał gdzie mieszkać ;).

Mogą mi pomóc rodzice, sprzedając swoje mieszkanie w którym już nikt nie mieszka - wielka płyta, lata 90', wartość ok 300-325k PLN.

Opcje jakie mam:
1. Kupić ziemię teraz - słaba opcja ze względu na ceny w kosmosie (ziemia, szczególnie budowlana, urosła chyba najbardziej) - 150k to minimum w okolicach 13-20km do centrum mojego miasta, przeważnie bez mediów, max prąd. Lepsza ziemia z mediami 200-250k
Minusy:
- ceny w kosmosie względem tego co było nawet rok czy 2 lata temu (dalej w przeszłość nie patrzę)
- w przypadku braku mediów, spore koszty ich podłączenia, lub liczenie tylko na prąd + budowa studni + budowa szamba
Plusy:
- nawet gdybym nie zdecydował się na budowę domu, ziemię mogę za parę lat sprzedać - i być może stracić na inflacji ciut mniej niż trzymając hajs na ROR

2. Zbierać hajs dalej
Minusy:
- patrzenie jak hajs topnieje względu na inflację
- gonienie króliczka, bo domyślam się że ceny pójdą jeszcze do góry i w 15 lat mogę nie uzbierać
Plusy:
- gdyby jednak jebło na rynku... ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale nie oszukujmy się, raczej nie jebnie tak, że ceny spadną, a że przestaną rosnąć...

3. Zbierać hajs na dom w stanie surowym zamkniętym od dewelopera - za jakieś 400-500k można spokojnie znaleźć ciekawe oferty sporego domu z garażem
Minusy:
- cena
- zbieranie tego hajsu to również gonienie króliczka, bo te ceny na bank jeszcze urosną
Plusy:
- wisi mi jak wysoko jeszcze wystrzelą ceny materiałów budowlanych, nie muszę go wcale już wykańczać (i wcale nie miałbym na to aktualnie pieniędzy), może swoje odstać (w spadek cen materiałów budowlanych wierzę ciut bardziej, niż w jakiekolwiek spadki samej deweloperki)

Pytam szczerze, i proszę nie śmieszkować, że problemy ludzi zamożnych.
Tak #!$%@?, zamożny jestem na tyle, że nie wiem co zrobić z pieniędzmi, bo nic się realnie nie opłaca, a wizja trzymania i zbierania hajsu kolejne 5-10 lat jest raczej negatywna pod kątem inflacji. W tym kraju naprawdę lepiej nic nie mieć, niż patrzeć jak #!$%@?, jak topnieją te pieniądze.

Zbierałem sobie spokojnie, chciałem już kupować ziemię, no ale to co się dzieje na rynku od 1-2 lat, to jakieś szaleństwo.
A wszystko przez ten zasrany #pis.

#nieruchomosci #dom #pieniadze #inwestycje #budownictwo #budowadomu #budowa #budowlanka #dom #budujzwykopem #nowylad

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6106c86d2cf3e1000bf575fc
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania: Jestem w podobnej sytuacji jak Ty, my kupilismy dzialke z mysla o budowie, obecnie koszty rosna, wiec bedziemy budowac sie etapami lub szukamy gotowca, ale polecam zakupic grunt juz teraz. Same dzialki w rok w atrakcyjnej okolicy u nas zdrozaly z 150zl/m2 na 200-220zl/m2

Grunt moim zdaniem jest bardzo bezpieczna, dlugoterminowa inwestycja. Nawet jak kupisz gotowca, to wokol dzialki beda sie inni budowac i automatycznie podnosic wartosc Twojej dzialki, np.