Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej.

Mam 26 lat, na początku sierpnia rozsypał mi się 8letni związek i kompletnie nie wiem co robić, jestem w rozsypce.
W związku układało się nam raz lepiej raz gorzej, generalnie problemem było to, że ostatnie lata to praca i studia weekendowo czyli kompletny brak czasu i mega zmęczenie.
Przestałem trochę dbać o ten związek i dziewczyna też. Mieliśmy kilka rozmów po, których starania wracały na poprawne tory ale po kilku miesiącach znowu to samo.
Na początku tego roku sam powiedziałem, że nie jestem pewny tego związku ale po kilku dniach zrobiłem sobie rachunek sumienia i stwierdziłem, że ja strasznie kocham i chcę z nią być. Kolejne miesiące były świetne, fajne wakacje, świetny i częsty seks.
W sierpniu trochę się zaczęliśmy kłócić i po pewnej kłótni stwierdziła, że ma tego dość i chce przerwy w związku - po kilku dniach rozmów między sobą gdzie się wszystko sobie powiedziało uznałem, że nie chcę przerwy tylko rozstania (aby nie robić żadnych złudnych nadziei itp nie rozumiem czegoś takiego jak przerwa w związku).
Zapewniłem dziewczynę, że chciałbym walczyć o ten związek, że ją mocno kocham. Powiedziała, że również ma do mnie uczucia ale jest tym wszystkim zmęczona i boi się, że za kilka miesięcy będzie znowu to samo i takie mieszkanie osobno może nam dobrze zrobić tj. zobaczymy czy będziemy za sobą tęsknić.
Z racji problemów mieszkaniowych - mieszkaliśmy ze sobą do końca sierpnia. Normalnie się dogadywaliśmy, gotowaliśmy obiady itp Weekendy oczywiście każdy spędzał sobie osobno.
Zacząłem chodzić do terapeuty, który po 3-4 spotkaniach stwierdził, że mam to poukładane w głowie i dam sobie radę. Też tak myślałem.
W zeszłą niedzielę wyprowadziliśmy się - obydwoje wynajęliśmy pokój ze względy na koszty wynajmu mieszkania (miasto wojewódzkie). Jak się wtedy żegnaliśmy poczułem dopiero co się dzieje - #!$%@?ło to mnie totalnie, rozpłakałem się, no tragedia po prostu.

Ostatni tydzień to dla mnie istny horror. Nie mogę odnaleźć się w mieszkaniu z obcymi ludźmi, czuję się jak gość. Ogromnie mi jej brakuje. Czuję, że straciłem partnerkę jak i najlepszego przyjaciela.. Ciągle o niej myślę nawet uprawiając swoje hobby czy będąc w pracy.
Nie wiem jak ją odzyskać..

Czuję się cholernie samotny w tym mieście. Wszyscy znajomi stąd wyjechali, nikogo innego oprócz współpracowników nie znam ale oni to typowi znajomi z pracy.
Mam 2 przyjaciół, z czego jeden mieszka 300km ode mnie i wyjeżdża za granicę na zimę a drugi mieszka 100km dalej ale jest na etapie "dom,żona, dzieci" więc ma mało czasu.

Staram się po pracy uprawiać sport itp ale ciągle o tym myślę i ta pustka mnie pochłania, nigdy nie czułem się tak okropnie.
Myślę o powrocie do rodzinnego miasta oddalonego 60km stąd. Znajomych tam mam może 2 ale jest trochę kuzynostwa.
Straciłem sens i cel w życiu, w przyszłym roku mieliśmy się wyprowadzać "na swoje" do innego miasta bądź za granicę.
Zawsze Ona była obok mnie, codzienne czynności sprawiają mi ogromny ból. Ona już mnie nie żegna jak idę do pracy, nie wita jak wracam, nie pyta się jak mi minął dzień..

Gdzieś tam w oddali pojawiają się myśli, że może kiedyś zacznę szukać innej dziewczyny ale ja nie jestem wychowany na tinderach itp jestem dość nieśmiały, tak naprawdę to Ona mnie poderwała, nie mam znajomych za bardzo a rodzinne miasto to 10k mieszkańców..

Ani sport ani alkohol nie pomagają - tylko chwilowo odsuwają to co nieuniknione...
Chciałem się wyżalić.
#samotnosc #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #milosc #rozstanie #smutek #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6134ef5c6ffb19000ae1baf0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: zapisz się na jakąś sekcję czegoś np. w boulderowni lub na jakieś inne warsztaty, czy kursy np. alpinistyczne, czy z innego garncarstwa, albo cross-fit, czy inne tańczenie swinga/boogie.

Poszukaj sobie, gdzie ludzie w okolicy grywają lokalnie w piłkę nożną lub siatkówkę, czy zbierają się na kręgle.
patrolez - @AnonimoweMirkoWyznania: zapisz się na jakąś sekcję czegoś np. w boulderow...
@AnonimoweMirkoWyznania: No niestety, człowiek myśli, że w razie czego na luzie to przyjmie, ale gdy już nie ma odwrotu to dopiero uderza, może wróć do terapeuty? I koniecznie się czymś zajmij, nie kiś się w tym bo byłem w tym miejscu nie raz, czas na zmiany i może ten powrót do rodzinnego miasta, z dala od wszystkiego co ci ją przypomina jest dobrym pomysłem.
Patol0g - @AnonimoweMirkoWyznania: No niestety, człowiek myśli, że w razie czego na l...
via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: podobna sytuacja, po 7 latach. Ja w sumie mieszkałem kilkanaście km od rodzinnego, także to mnie uratowało. Odnowiłem znajomości, dalsze i bliższe, dałem radę. Ogólnie jak kobieta chce przerwy, to raczej pozamiatane - wśród znajomych nie znam nikogo, gdzie związek wróciłby potem do normy. Prosta droga w dół.

Musisz się pogodzić z tym, że jej nie odzyskasz. Albo Ci się to nie uda, albo to nie będzie miało sensu, wrócicie
@AnonimoweMirkoWyznania: I nie pykło z młodą serio, weź nie przejmuj się
Nauczyłeś się na niej rzeczy, dla nowej będziesz lepszy
Wiem że mógłbyś dla tamtej starej, ale ją to pieprzy
Jej nowy typo też ją pieprzy, stary taka kolej rzeczy
Jeśli jest szczęśliwa, to co się nie cieszyć
Bez reszty to wsiąkasz i wiem że tak bywa
Pomyśl, Twoja przyszła to też czyjaś była hehe
Nie będziesz tam pierwszy, to ciekawy