Wpis z mikrobloga

Mirki, pocieszcie brata w potrzebie, bo jestem na skraju załamania psychicznego i dobija mnie poczucie bezsilności i rozpaczy z powodu tego co się dzieje z naszymi pieniędzmi, naszą pracą i naszym życiem przez ten system, który wykorzystuje i ograbia Polaków z życia już do granic absurdu.

Ogarnia mnie poczucie bezsilności i impas, że ile bym nie pracował to nigdy się nie dorobię i zawsze będę polskim niewolnikiem etatowym. Od lat oszczędzałem pieniądze w pracy na etacie, które zainwestowałem z dużym zyskiem, ale z tym systemem, który ma wyzerować Polaków nie wygram. Czuję się osaczony z każdej strony przez ten system, który sprowadza Polaków do roli niewolników całej Europy i najgorsze jest to, że widzę, że ludzi dookoła to kompletnie nie interesuje. To jest bez sensu, co nie odłożę i ile nie zyskam to inflacją i tak zeżre. Niedługo trzeba będzie mieć rentowność na poziomie dziesiątek, a potem setek procent rocznie co jest niemożliwe.

Zarabiamy cały czas tragicznie, ceny i koszty życia są już w kosmosie. Będziemy etatowymi niewolnikami korporacji. Rządy zniszczą każdy biznes i każdą jednostkę, która jest spoza ich sfer. Ma być podział na elitę możnych, którzy jako jedyni mają mieć prawo do posiadania majątku i pasywów oraz na koncerny, reszta ma być niewolnikami, a Polacy w tej hierarchii są na samym końcu.

To mnie najbardziej drażni, że polska złotówka straciła kilkadziesiąt procent na wartości i nikt z Polaków się tym nie interesuje, że ludzie chodzą do marketów i kupują coraz gorszy chemiczny syf już za horrendalne pieniądze i nikt się tym nie interesuje. Jesteśmy narodem wynagradzanym jak napluć w mordę. Śmieją się z nas na całym świecie, że harujemy za takie pieniądze, a tyle płacimy i Polak w codziennej rutynie harówy tego nie zauważa i żyje tą pracą, a nie zastanawia się przez chwilę czy ma ona sens.

Czasami już rozsadza mnie taka bezsilna wściekłość i rzygam z nerwów. Boję się, że wszystkie moje oszczędności będą warte niedługo 1/10 tego ile były jeszcze kilka miesięcy temu.

Dlaczego nikt się nie interesuje inflacją realną i tym ile płacimy, a ile zarabiamy w porównaniu do innych nacji? Polak ma być tylko frajerem konsumentem, który ma raz na jakiś czas zaszaleć, iść się najepać, żryć tanie parówki z biedry i pracować do 70 jako niewolnik,a potem umrzeć.

Najbardziej mnie boli to, że ludzie są tak pochłonięci tym niewolniczym życiem, że nikt nie zwolni i nie zastanowi się nad sensem tego. No, a jak coś powiesz to powiedzą, że no tak, ale nie ma co narzekać.

#inflacja #pieniadze #polska #gospodarka #ekonomia #mieszkaniedeweloperskie #filzofia #psychologia #banki #depresja #morawiecki #inwestycje #oszczedzanie
  • 11
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Ynfluencer: zawsze jak sobie pomyślę że fajnie byłoby zarabiać w euro i np za nową grę płacić 60 a nie 260 w dniu premiery to przypominam sobie że w sumie to i tak mamy lepiej niż taka Ukraina czy Rumunia
@odysjestem: Tylko za granicą Polak też jest zawsze człowiekiem gorszej kategorii i to jest właśnie źródło mojego cierpienia, że Polak, chociaż jest takim samym człowiekiem musi być zawsze ostatni w kolejce do stołu jak inni się najedzą, bo tak nas urządzili politycy.
@Ynfluencer: Czooo? XDDD jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz. Uwierz, że Polacy to nie tylko tanie robole u Hansa na taśmie czy kopacze rowów.
Ja kulturalnie pracuję w korpo i regularnie odrzucam inne oferty pracy. Są kraje, gdzie za polski płacą sensowne pieniądze, więc otrzyj łzy i do Linkedina!
@odysjestem: Nigdy nie będą na ciebie patrzeć i odbierać cię tak samo jako człowieka z innych nacji. Podświadomie zawsze każdy kto obcuje z Polakiem ma odczucie, że nie trzeba się z nim aż tak liczyć jak z Norwegiem, Szwedem, Brytyjczykiem, Niemcem, czy Amerykaninem. Nawet jeśli ten Polak jest kimś wybitnym na dobrze opłacanym stanowisku to nigdy nie będzie miał takiej siły przebicia i statusu jak gdyby był dokładnie tym samym człowiekiem
@Ynfluencer: masz 100% true, łącznie z tym że ludzie pędzą nie mają czasu. Z drugiej strony zdają sobie sprawę ale jako jednostki nie mają sprawczości + są w ciągłym biegu. Ja proponuję Ci się przestać obwiniać w stylu "inflacja mi zje pieniędze i nie będę bogaty". To nie twoja wina. Ja też chciałem być zamożny będąc biednym nastolatkiem. Dużo czasu, energii zapłaciłem za to żeby na przekór wszystkim przeciwnościom coś zyskać
@Ynfluencer: aha i jeszcze ci powiem że gdyby nie dodruk pieniądza to część z tych pieniędzy które masz prawdopodobnie by do ciebie nie trafiła czy to z inwestycji czy to z pracy. Po prostu nie było by ich fizycznie w systemie więc dane aktywo by nie wzrosło, ktoś by cię do czegoś nie zatrudnił bo nie miał by pieniędzy. Część tak, ale ile dokładnie to nie wiem.