Wpis z mikrobloga

TURA 1

KARTA POSTACI

Nad zamglonymi łąkami Galii powoli wschodziło słońce. Kilkadziesiąt kroków przed fortem wyłaniały się kontury ludzi i zwierząt. Na przedzie jechał majestatyczny druid. Z poznaczonej bliznami głowy mężczyzny w średnim wieku opadały długie, srebrne włosy. Miał sięgającą do ziemi białą szatę i hełm z porożem jelenia. Pod szatą prześwitywała mu koszulka kolcza, a u pasa miał przytroczony długi miecz. Jechał na wymalowanym w niebieskie wzory jeleniu. Za nim ciągnął się orszak kilkudziesięciu konnych – zapewne lokalnych elit plemiennych. Każdy miał wierzchowca upstrzonego przeróżnymi zielonymi, niebieskimi i żółtymi wzorami.

– Dziwni ci Galowie – mruknął jeden z łuczników na murach.
– Nie wiedziałem, że na jeleniu da się jeździć – dodał inny.
– Morda tam, przebieraniec wygląda jakby chciał coś przekazać.

Konni stanęli jak na komendę w jednej linii przed którą powoli wyjechał druid.

– Rzymianie! – krzyknął donośnym głosem, a echo poniosło się przez mgłę – Jam jest Żołędzioryks, skromny sługa bogów i Pan na Dębogórze! – kontynuował nienaganną łaciną – Odejdźcie z naszej ziemi. Dość się już nacierpieliśmy podatków, wyzysku i niewoli rzymskiej. Jeśli nie odejdziecie stąd w ciągu...
– Nałóż szyyyp! Mierzaaaj! – nim druid skończył przemowę zobaczył stojącego na palisadzie centuriona podnoszącego łuk i centurię celującą w jego stronę.
– C-co za barbarzyńcy, jestem posłańcem... – wykrzywił twarz w niezadowolonym grymasie i zaczął zawracać jelenia.
– Puuuść!

Grad strzał z żółtymi lotkami leciał dwa uderzenia serca nad łąką po czym spadł na uciekających w popłochu konnych. Kilka koni zakwiczało i wywaliło się w błoto łamiąc sobie nogi i skręcając karki. Konni klnąc pod nosem wstali błyskawicznie spod padniętych wierzchowców i zaczęli biec w stronę kolegów, którym się bardziej poszczęściło. Dziesięć uderzeń serca od pierwszej salwy na łące nie było już żywego ducha.

– Z b-buntownikami się nie d-dyskutuje – powiedział stojący na palisadzie Balbinus kiwając z uznaniem w stronę Kwestionariusza, po czym obrócił się na pięcie i skierował swe kroki w stronę drabiny.

*

– "Coorte"? Brzmi znajomo, po jakiemu to?
– W standardowej łacinie to chyba "Cohors", słyszałem, że w którejś części Italii tak to wymawiają.

Legioniści patrzyli z zaciekawieniem na nowoprzybyłą kohortę z Legionu czterysta dziewięćdziesiątego dowodzoną przez Grzybusa Muchomorusa Sromotnikusa. Wypolerowane pancerze lśniły w porannym słońcu podczas gdy żołnierze prędko zmierzali środkiem obozu na wyznaczone im miejsca do rozłożenia namiotów.

– Eee... Nie miało ich być siedem centurii?
– Nie wiem, może któraś stanęła po drodze się wysikać i się zgubiła? Na szczęście to problem ich primus pilusa, nie mój, hehe. Chodź, napijemy się winka – skierowali swe kroki do wieży strażniczej z dala od oczu centurionów, którzy za ten akt na służbie daliby im po głowach laską z winorośli i wydali na pożarcie lokalnej ludności.

*

Prywatny skryba trybuna siedział wieczorem w namiocie sztabowym sącząc wino i ryjąc rysikiem po tabliczce woskowej:

"Monstrum lub gala opisanie

Zaprawdę, nie masz nic wstrętniejszego ponad monstra owe, cywilizacji przeciwne, galami zwane (specjalnie z małej), bo są to płody druidowego czarostwa i diabelstwa. Są to łotry bez cnoty, sumienia i skrupułu, istne stwory piekielne, do zabijania niewinnych i srania po krzakach jedynie zdatne. Nie masz dla takich jak oni między Rzymianami poczciwymi miejsca. A owa Dębogóra, gdzie ci bezecni się gnieżdżą, gdzie ohydnych swych praktyk dokonują, starta być musi z powierzchni ziemi, a ślad po niej solą i saletrą posypany.

Typowym przedstawicielem ohydnej biedoty galijskiej jest chłop z lasów tutejszych. Całe życie w ziemiance żyjąc i żołędziami oraz lichymi płodami ziemi swojej się żywiąc karłowacieje znacznie, wypadają mu zęby i kołtuny na łbie się tworzą. Monstrum takie od maleńkosci karmione jest propagandą antyrzymską, coby mu cywilizację i święte nasze miasto obrzydzić. Przy zwoływaniu wojsk przez druida tabuny całe takiej biedoty z pianą na pyskach ciągną w szeregi armii jego. Za pancerz służy mu jeno poszargana koszula i czasami przeszywanica skądś skradziona. Uzbrojenie stanowi stary cep, kosa lub sierp zardzewiały. Nie należy jednak tej tłuszczy lekceważyć - i dzielna centuria dupa, gdy wszy kupa."

Czas na podjęcie akcji do 17.09 23:59

#legionfabularnie
Patrykzlasu - TURA 1

KARTA POSTACI

Nad zamglonymi łąkami Galii powoli wschodził...

źródło: comment_1631743197rmZNkCJLCGvjfiJlHULrGM.jpg

Pobierz
  • 12
Prefekt obozu
Cały czas się zastanawiam za jakie grzechy legat mnie wysłał na to zadupie. Źle mu było ze mną w centrum Galii? Czy zrobiłem coś nie tak? Na Jowisza, napiłbym się grzanego wina z ziołami przed kominkiem, owinięty w wełniany kocyk, eeh. O czym to ja...? Ah, tak - musimy umocnić fort bo inaczej szturm większy niż kilku obdartych chłopów z kijami nas zmiecie z powierzchni ziemi. Do roboty!

Wymagania: brak
@Zeroskilla:
Zwiadowca
Witaj Britneyusie! Przypadkiem udało mi się podsłuchać Waszą rozmowę i muszę powiedzieć, że niestety nasz jedyny kartograf w tej okolicy – Profitus Maximus Mapimus – został zabity razem z innymi kupcami przed fortem, a jego mapą podtarł się jeden z Galów. Przykra to wieść, ale nic to! Czeka nas dużo pracy, do roboty chłopaki!
@Patryk_z_lasu:
- Kochani placuszek stygnie - powiedział głośno dowódca kohorty z legionu XD, Grzybus Muchomorus Sromotnikus, stojąc przed bramą fortu i czekając aż ta się otworzy. W końcu wmaszerowali do środka, centurie rozłożyły się gdzie było miejsce a dowódca udał się na spotkanie z trybunem.
- N-nie miała b-b-byc was centu-turia w-w-wiecej?
- Ostatnia pod dowództwem Twardydyskusa zbiera w lesie grzyby i niedługo dotrą, będzie pan zadowolony.
- To jaka jest