Wpis z mikrobloga

Powiem Wam cos o gender pay gap w Polsce.

Mojej bylej dziewczyny matka pracowala jako wykladowca akademicki, zarabiala cos okolo 3 kola na reke. Pamietam ze moja owczesna bardzo sie irytowala, ze jej matka zarabia tyle ile osoba pracujaca w Biedronce i ona powaznie rozwaza czy taka aktywnoscia sie nie zajac.

A jak to wygladalo w praktyce? Dwa dni wolne w tygodniu. Praca praktycznie nie byla stresujaca. Wyjazdy na konferencje. Wyjazdy na staze. Trzy miesiace wakacje, ferie. No i dosc wysokie alimenty od bylego meza, ktory wyobrazcie sobie nie byl wykladowca akademickim ( ͡° ͜ʖ ͡°).

No i zastanowmy sie dlaczego kobiety srednio mniej zarabiaja? Moze dlatego, ze srednio mniej pracuja. Moze dlatego ze zajmuja sie mniej dochodowymi zajeciami? A moze by tak zsumowac ich cale dochody lacznie z alimentami i dochodami uzyskiwanymi od panstwa i tym ile do budzetu wkladaja, oj wtedy powstanie chyba gender tax gap o albo porownamy liczbe srednio przepracowanych godzin przez kobiet i mezczyzn - pora na gender hours in work gap! A no tak to niewygodne lepiej o tym nie wspominac, to wcale niepodobne. Tak jak o samobojstwach i srednim wieku, w ktorym plcie umieraja. #bekazlewactwa
#polityka
  • 5