Wpis z mikrobloga

@PrezesKlubuTecza: Tam gdzie pracowałem był sklepik z gadżetami firmowymi, jakieś smycze, kubki i inne bzdury, wszystko pewnie kosztowało znacznie poniżej 1e w chinach ale sprzedawali to za horrendalne pieniądze. Na święta wielkiej nocy powiedziałem, że moglibyśmy dostać jakiś niewielki limit, dajmy 50e na produkty własne w tym sklepiku to wszyscy na mnie wsiedli, że jestem roszczeniowcem xD.